Pożar, który rozpoczął się w niedzielę rano na terenie Parku Narodowego Czeska Szwajcaria, rozszerzył się i nie jest pod kontrolą. Konieczna była ewakuacja turystów, skautów i mieszkańców jednej gminy. Akcję strażaków utrudnia wiatr oraz trudnodostępny teren.

REKLAMA

Strażacy ewakuowali kilkudziesięciu turystów spod spektakularnej atrakcji w parku Praviczackej Brany, największego skalnego mostu w Europie. Z obozu skautów ewakuowano 60 uczestników. Swoje domy opuściło dziesiątki osób z gminy Mezna. Podczas posiedzenia lokalnego sztabu kryzysowego, w którym uczestniczyła minister środowiska Anna Hubaczkova, nie zapadła decyzja o ewakuacji największej gminy rejonu Hrzensko, zamieszkanej na stałe przez około 400 osób.

Pożar objął też 10 hektarów lasu i jest największym na tym obszarze od lat. Na miejscu działa 46 jednostek ze 150 strażakami. Do dyspozycji mają dwa śmigłowce, które gaszą pożar z powietrza, a także kontrolują postęp żywiołu.

Firefighters in Hrensko, Czech Republic, battled a wildfire which closed tourist attractions and local roads in the Bohemian Switzerland National Park after it started on Sunday, July 24. Footage shared by the Fire Rescue Services of the Czech Republic... https://t.co/gv9yx1thrL

QudachAUJuly 25, 2022

Silny wiatr przeniósł ogień na sąsiednie Niemcy, gdzie znajduje się park Saska Szwajcaria. Przed południem po czeskiej stronie granicy pracowały trzy jednostki strażaków z Niemiec, ale w związku z sytuacją po drugiej stronie granicy zostały odesłane.

Minister środowiska na Twitterze oceniła sytuację jako krytyczną. Z uwagi na tempo rozprzestrzeniania się ognia z niektórych miejsc musiano wycofać strażaków, którym zagrażały płomienie. Pożar jest gaszony z powietrza i z ziemi. Przystąpiono także do ścinania drzew i tworzenia pasa przeciwpożarowego.

Ze soutsek bylo evakuovno piblin 100 osob. Soutsky jsou pro veejnost uzaven. Na mst zasahuje 34 jednotek porn ochrany. pic.twitter.com/2svwrVOnfR

HzsUlkJuly 24, 2022

W nocy z niedzieli na poniedziałek strażacy wstrzymali akcję gaśniczą z uwagi na trudnodostępny, skalisty teren, poprzecinany korzeniami drzew. Monitorowali sytuację i rano w poniedziałek wrócili do gaszenia ognia.