Zatrzymanie w Polsce rosyjskich szpiegów to żaden sukces - mówi korespondentowi RMF FM Przemysławowi Marcowi rosyjski ekspert ds. służb specjalnych Andriej Sołdatow. Jak twierdzi, o aresztowaniu szpiegów mówi się publicznie wtedy, gdy politykom potrzebny jest sukces propagandowy.

REKLAMA

Zdaniem Sołdatowa, który opiera się na rosyjskim doświadczeniu, tego typu głośne akcje służb to zawsze propaganda.

Absolutnie! Kiedy u nas są areszty, to oznacza, że jest polityczne zamówienie z Kremla: "Pokażcie nam natychmiast angielskich szpiegów". I wtedy przerywają operacje, przerywają operacje dezinformacji, które mogły trwać latami - bo żądają tego władze - mówi Sołdatow.

Jak twierdzi, prawdziwych szpiegów wymienia się, likwiduje bądź werbuje w ciszy.

Rosyjscy eksperci, z którymi rozmawiał nasz korespondent, mówią, że najprawdopodobniej nowa polska premier potrzebowała sukcesu i stąd działania polskiego kontrwywiadu.

Ustalenia RMF FM: Oficer Wojska Polskiego i stołeczny prawnik działali razem

W środę Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała podpułkownika Wojska Polskiego i warszawskiego prawnika, podejrzewanych o szpiegostwo na rzecz Rosji. Według niepotwierdzonych na razie przez prokuraturę informacji, obaj usłyszeli już zarzuty pracy dla obcego wywiadu.

Według ustaleń dziennikarza RMF FM Marka Balawajdra, prawnik i podpułkownik działali razem - wojskowy od co najmniej 4-5 lat wynosił z Ministerstwa Obrony Narodowej informacje i przekazywał je cywilowi, a ten zostawiał je rezydentom GRU. Obaj dostawali wynagrodzenie - mowa jest nawet o kilkudziesięciu tysiącach złotych za każdą informację.

Na trop tej współpracy oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego wpadli już kilka lat temu. Polskie służby wiedziały, jakie materiały oficer Wojska Polskiego przekazuje Rosjanom, i miały nad tym kontrolę. W momencie, kiedy pojawiło się ryzyko, że szpieg może się wymknąć spod kontroli - zdecydowano się na zatrzymanie jego i prawnika.

Według naszych informatorów, to nie koniec zatrzymań w tej sprawie.

Za szpiegostwo, czyli udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, kodeks karny przewiduje od roku do 10 lat więzienia.

W razie udzielenia informacji, których przekazanie może wyrządzić szkodę państwu, minimalna kara to trzy lata. Natomiast w przypadku organizowania lub kierowania działalnością obcego wywiadu kara przewidziana w kodeksie karnym to od 5 do 15 lat lub 25 lat więzienia.