Porsche zostało przyłapane na autostradzie A2 pod niemieckim Magdeburgiem, gdy pędziło z zawrotną prędkością 321 km/h. Kierowcę luksusowego auta czeka poważna kara, a sprawa może mieć dalszy ciąg. To jeden z najbardziej spektakularnych przypadków przekroczenia prędkości na niemieckich drogach w tym roku.
Autostrada A2 w okolicach Magdeburga - to właśnie tam, na odcinku niedaleko miejscowości Burg (Saksonia-Anhalt), policyjna mobilna kontrola prędkości zarejestrowała Porsche Panamera Turbo S E-Hybrid, które pędziło w kierunku Berlina z prędkością aż 321 km/h.
Warto podkreślić, że na tym odcinku A2 - z powodu nierównej nawierzchni - obowiązuje ograniczenie prędkości do 120 km/h. Kierowca przekroczył więc dozwoloną prędkość o 201 km/h.
Kierowca porsche został uwieczniony przez fotoradar, a zdjęcie z tej sesji z pewnością nie trafi do rodzinnego albumu.
"Ten kierowca Porsche może jeszcze z dumą oprawić swoje zdjęcie z fotoradaru wraz z mandatem" - komentują z przymrużeniem oka niemieccy policjanci.
A co grozi za tak drastyczne złamanie przepisów? Zgodnie z taryfikatorem mandatów, kierowca musi liczyć się z grzywną w wysokości 900 euro oraz trzymiesięcznym zakazem prowadzenia pojazdów. To jednak nie wszystko.
Eksperci prawa drogowego nie mają wątpliwości, że sprawa może mieć poważniejsze konsekwencje. Jeśli przypadek kierowcy porsche zostanie potraktowany jako nielegalny wyścig samochodowy, w takim przypadku może zostać wszczęte postępowanie karne z dużo surowszymi sankcjami, nawet do 15 miesięcy zakazu prowadzenia pojazdów oraz grzywną w wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia. Wszystko zależy od kwalifikacji czynu przez sąd.