Dobre wieści dla Radia Wolna Europa. Amerykański sąd przychylił się do wniosku rozgłośni o wydanie nakazu tymczasowego w pozwie przeciwko Amerykańskiej Agencji ds. Mediów Globalnych i orzekł, że musi ona przekazać nadawcy wszystkie pozostałe środki przyznane przez Kongres na rok fiskalny 2025.

REKLAMA

Sędzia uznał, że dążenie Amerykańskiej Agencji ds. Mediów Globalnych (USAGM) do nałożenia na radiostację uciążliwych wymogów, które miałyby być warunkiem dotacji, a także fakt, że odmówiła negocjacji, naruszają prawo.

Według najlepszej wiedzy sądu nigdy nie zdarzyło się, aby agencja zażądała całkowitej zmiany warunków wieloletniej umowy partnerskiej z beneficjentem dotacji, a następnie odmówiła negocjacji, zwłaszcza gdy jest prawnie zobowiązana do dokonywania corocznych wypłat na rzecz tego konkretnego beneficjenta - powiedział w piątkowym orzeczeniu sędzia.

Sędzia podkreślił, że "rażące lekceważenie zobowiązań finansowych" przez USAGM doprowadziło do zwolnień pracowników i poważnych strat dla amerykańskiego globalnego wpływu, jaki Radio Wolna Europa budowało przez dekady. Teraz bardziej niż kiedykolwiek ważne jest, aby nie oddawać przestrzeni informacyjnej tyranom - podkreślił prezes RWE Steve Kapus.

Waszyngton dążył do przebudowy rozgłośni

Amerykańska Agencja ds. Mediów Globalnych to niezależna agencja rządowa Stanów Zjednoczonych. Do jej agend medialnych należą m.in. Radio Wolna Europa, Głos Ameryki i Radio Wolna Azja. RWE nadaje materiały w 27 językach do 23 krajów Europy Wschodniej, Azji Centralnej, państw Kaukazu i Bliskiego Wschodu.

Celem tych stacji jest dystrybucja informacji do krajów o ograniczonej wolności mediów. Administracja prezydenta Donalda Trumpa dążyła do gruntownej przebudowy tych stacji, twierdząc, że odeszły one daleko od pierwotnej wizji i stały się machinami "radykalnej propagandy" lewicy. Szefowa USAGM Kari Lake twierdziła zaś, że radiostacje dają schronienie "szpiegom i sympatykom terroryzmu" - przypomniał w niedzielę portal "Washington Examiner".