Rudi Pawelka zrezygnował z kierowania Pruskim Powiernictwem. Zarejestrowana w Duesseldorfie spółka zabiega o zwrot majątków pozostawionych przez Niemców, wysiedlonych po II wojnie światowej z Polski. Decyzja Pawelki nie oznacza jednak rezygnacji z roszczeń.

REKLAMA

Nie rezygnujemy jednak z roszczeń. Wszystko jest przygotowane, wystarczy tylko nacisnąć guzik - dodał. Pawelka zapewnił, że Powiernictwo ma już nową kancelarię adwokacką, która

przygotowała pozwy. Nie będziemy jednak uprzedzać mediów o naszych posunięciach - zastrzegł.

W minionych miesiącach Powiernictwo doznało dwukrotnie prestiżowych porażek. Kancelarie adwokackie przygotowujące pozwy sądowe w ostatniej chwili wycofały się z przedsięwzięcia.Pawelka zapowiadał wcześniej skierowanie pozwów do sądów polskich, amerykańskich oraz do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Ten 65-letni były policjant stoi na czele ziomkostwa Dolnego i Gónego Śląska, jednego z 21 ziomkostw tworzących Niemiecki Związek Wypędzonych. Szefowa BdV Erika Steinbach odcięła się od działalności Powiernictwa. Roszczeń niemieckich wypędzonych nie popiera ani niemiecki rząd, ani żadna reprezentowana w parlamencie partia.