Osoby, które opublikowały kadry z sekcji zwłok Emiliano Sali w internecie, zostały skazane. "Nie mogę uwierzyć, że są na tym świecie ludzie tak nikczemni i tak źli, by dokonać czegoś takiego" – komentowała sprawę siostra piłkarza. W styczniu tego roku argentyński sportowiec zginął w katastrofie lotniczej nad kanałem La Manche.

REKLAMA

Osoby, które opublikowały kadry z sekcji zwłok Emiliano Sali w internecie, zostały skazane. Nie mogę uwierzyć, że są na tym świecie ludzie tak nikczemni i tak źli, by dokonać czegoś takiego - komentowała sprawę siostra piłkarza. W styczniu tego roku argentyński sportowiec zginął w katastrofie lotniczej nad kanałem La Manche.

Sherry Bray i Christopher Ashford - szefowa firmy ochroniarskiej i jej pracownik - włamali się do sytemu komputerowego prosektorium w Cardiff, nagrali i osiem razy obejrzeli sekcję zwłok Emiliano Sali. Później opublikowali w internecie kadr wycięty z nagrania autopsji. Tłumaczyli, że zrobili to z "chorobliwej ciekawości" - podaje "Independent".

Zdjęcia szybko rozeszły się w internecie. W końcu dotarły do siostry zmarłego piłkarza - Rominy Sali. Publikacja zdjęć nastąpiła w szczególnie trudnym okresie dla rodziny. Tydzień przed tym wydarzeniem zmarł ojciec sportowca, który dotkliwie przeżył śmierć syna.

Obejrzeli więcej sekcji

Według ustaleń śledczych, szefowa firmy ochroniarskiej miała przekazać Ashfordowi, który miał w dniu sekcji nocną zmianę, że "będzie miał coś fajnego do obejrzenia, gdy rozpocznie pracę".

Bray i Ashford mieli oglądać sekcję osobno. 49-latka miała przesłać kadr z nagrania swojej córce przez aplikację Facebook Messanger. Natomiast jej pracownik miał pokazać zrzut ekranu koledze. Przyjaciel Braya później je skopiował.

Gdy winowajcy zorientowali się, że sprawą publikacji zdjęć zajęła się policja, skasowali wszelkie dowody.

Policja ustaliła, że sprawcy nie pierwszy raz oglądali sekcje zwłok. Na telefonie dyrektorki firmy odnaleziono fotografie ciała innego mężczyzny.

Ashford i Bray przyznali się do winy. Mężczyzna spędzi w więzieniu pięć miesięcy, a kobieta 14.

Nigdy nie pozbędę się tego widoku z mojej głowy. Mój brat i moja mama nigdy o tym nie zapomną. Ciężko jest żyć z tym obrazem w głowie- mówiła podczas zeznania Romina Sala.

Nie mogę uwierzyć, że są na tym świecie ludzie tak nikczemni i tak źli, by dokonać czegoś takiego - dodało.

Śmierć Emiliano Sali

Do katastrofy małego samolotu doszło w styczniu 2019. Ciało piłkarza wydobyto z wraku awionetki 8 lutego.

Sala był w trakcie transferu z francuskiego klubu piłkarskiego w Nantes do walijskiej drużyny z Cardiff. W katastrofie zginał także pilot, Brytyjczyk David Ibbotson.

Komisja badająca okoliczności katastrofy ustaliła, że podczas lotu nad kanałem La Manche awionetka wykonała zwrot o 180 stopni, po czym runęła w dół kilkaset metrów w 20 sekund.

Wrak samolotu spoczął na głębokości 63 metrów niedaleko wyspy Guernsey. Dodatkowo ustalono także, że pilot nie posiadał licencji, która upoważniłby go do przewożenia pasażerów na zasadach komercyjnych.