Chwile grozy przeżył mieszkaniec Nebraski, gdy 12 września podczas mycia szyby swojego auta na stacji benzynowej w jego stronę zaczął zmierzać rozpędzony samochód. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu. Na szczęście, dzięki refleksowi mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń.
Do niebezpiecznego wypadku doszło wieczorem 12 września na stacji benzynowej w miejscowości Brady w stanie Nebraska. O zdarzeniu w ubiegłym tygodniu poinformowała miejscowa policja.
Mężczyzna mył szybę swojego pojazdu, gdy nagle za jego plecami rozpędzony samochód uderzył słup, przewrócił się na bok i zahaczył o jego nogę. Samochód poruszał się z prędkością co najmniej 65 mil na godzinę (ponad 105 km/h), gdy w tym miejscu obowiązywało ograniczenie do około 65 km/h.
Moment wypadku został zarejestrowany przez kamerę monitoringu. Na nagraniu widać, jak Brady Johnson zaczyna uciekać przed czerwonym nissanem. Pojazd zahacza jednak o jego nogę.
Mimo szoku Johnson po chwili podszedł, by udzielić pomocy kierowcy pojazdu, który spowodował wypadek.
Jak poinformował urząd szeryfa hrabstwa Lincoln, kierowca samochodu został przewieziony do szpitala przez lokalnych strażaków. Mężczyzna odpowie za nieostrożną jazdę, brak prawa jazdy, brak dowodu ubezpieczenia oraz nieważną tablicę rejestracyjną. Policja zapowiedziała, że zostaną wobec niego wyciągnięte konsekwencje.
Brady Johnson nie odniósł poważnych obrażeń. Jak przekazali funkcjonariusze, ból w nodze pojawił się dopiero kilka godzin po zdarzeniu, gdy opadła adrenalina. W wyniku wypadku uszkodzony został również samochód Johnsona oraz słup znajdujący się na stacji.