Prześladowania muzułmańskiej mniejszości Rohingjów w Birmie przez birmańską armię i bojówki są niewybaczalne - oświadczył wiceprezydent USA Mike Pence w rozmowie z przywódczynią Birmy Aung San Suu Kyi na marginesie regionalnego szczytu w Singapurze. Występując przed mediami przed spotkaniem z Suu Kyi za zamkniętymi drzwiami, Pence podkreślił, że Stany Zjednoczone bardzo liczą na postępy w kwestii pociągnięcia do odpowiedzialności osób winnych represji wobec Rohingjów. Birmańska polityk odparła jedynie, że różni ludzie mają różne poglądy.

REKLAMA

Pence wyraził również pragnienie, by w Birmie mogła istnieć wolna i demokratyczna prasa. O aresztowaniu w ubiegłym roku dwóch dziennikarzy mówił, że przez miliony Amerykanów zostało odebrane jako "głęboko niepokojące".

Reuters zauważa, że wiceprezydent nie wymienił z nazwiska dwóch reporterów agencji, którzy pod koniec 2017 roku zostali aresztowani w Rangunie, a we wrześniu tego roku skazani na siedem lat więzienia za uzyskanie dostępu do tajnych dokumentów. Ani 28-letni Kyaw Soe Oo, ani 32-letni Wa Lone nie przyznali się do winy.

Wypowiedzi Mike’a Pence’a były kolejnym krytycznym głosem na arenie międzynarodowej pod adresem Suu Kyi - dotąd: ikony walki o demokrację i prawa człowieka w Birmie oraz laureatki Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 roku, obecnie krytykowanej za to, że od dojścia do władzy nie podejmuje działań w obliczu prześladowań Rohingjów.

W poniedziałek Amnesty International ogłosiła, że pozbawiła ją swej zaszczytnej nagrody Ambasadora Sumienia w związku "z haniebną zdradą wartości, które (Suu Kyi) niegdyś wyznawała".

Suu Kyi piastuje w cywilnym rządzie birmańskim specjalnie dla niej stworzone stanowisko doradcze, ale też stoi na czele ministerstwa sprawiedliwości. Z uwagi na wymierzone w nią zapisy w konstytucji, wprowadzone tam przez wpływową w kraju armię, nie może objąć stanowiska prezydenta.

W opublikowanym w sierpniu raporcie ONZ oceniła, że birmańska armia dokonała masowych zbrodni na Rohingjach z "zamiarem ludobójstwa", a naczelny dowódca sił zbrojnych i pięciu generałów powinno zostać osądzonych za doprowadzenie do najcięższych przestępstw.

Mowa o podjętych w ubiegłym roku i zakrojonych na szeroką skalę, wymierzonych w Rohingjów "operacjach czyszczenia", które rozpoczęto w reakcji na ataki rebeliantów z Arakańskiej Armii Zbawienia Rohingjów (ARSA) na 30 posterunków policji i bazę wojskową z końca sierpnia tamtego roku.

W raporcie ONZ stwierdzono, że odwetowa operacja militarna była "rażąco nieproporcjonalna w stosunku do faktycznych zagrożeń dla bezpieczeństwa".


(e)