Trzy znane aktorki: Gwyneth Paltrow, Angelina Jolie i Rosanna Arquette - miały doświadczyć molestowania seksualnego ze strony słynnego producenta filmowego Harveya Weinsteina. O sprawie informuje "New York Times".

REKLAMA

Aktorki wysłały do redakcji dziennika oświadczenia, w których przyznały, znajdują się na liście ofiar producenta.

W artykule m.in. jest wspomniane, że Gwyneth Paltrow dostała w 1996 roku angaż w filmie "Emma" właśnie dzięki producentowi. Według relacji gwiazdy, Weinstein położył dłonie na jej dłoniach sugerując, by poszli do jego sypialni na masaż. Także Angelina Jolie podkreśliła w artykule, że w młodości miała "bardzo złe doświadczenia z Weinsteinem", dlatego postanowiła, że nie będzie z nim już więcej współpracować. Niemoralne propozycje Weinstein miał składać także Rosanne Arquette - aktorce znanej m.in. z filmów "Pulp Fiction" i "Wielki błękit".

W poniedziałek Harvey Weinstein został zwolniony z wytwórni filmowej The Weinstein Company (TWC) - właśnie w związku zarzutami o molestowanie seksualne. W świetle nowych informacji, które pojawiły się w ostatnich dniach, o niewłaściwym zachowaniu Harveya Weinsteina, dyrektorzy firmy (...) postanowili i poinformowali Harveya Weinsteina, że jego praca z Weinstein Company została zakończona ze skutkiem natychmiastowym - cytowały media oświadczenie TWC, firmy, którą 2005 roku Harvey Weinstein zakładał razem ze swym bratem Robertem.

Dziennik "New York Times" poinformował już w czwartek, że Harvey Weinstein w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat molestował seksualnie aktorki, asystentki i inne pracownice swojej firmy. Jedną z jego ofiar miała być też znana aktorka Ashley Judd. Według gazety co najmniej ośmiu kobietom producent zapłacił za milczenia.

65-letni producent wydał oświadczenie, w którym przeprosił za błędy, ale jednocześnie zapowiedział pozew sądowy przeciwko dziennikowi "New York Times".

Harvey Weinstein jest producentem ponad 300 filmów, (m.in. "Pulp Fiction", "Zakochany Szekspir", "Angielski pacjent", "Władca Pierścieni") i jednym z najpotężniejszych ludzi w Hollywood. Według wyliczeń "Daily Mail" podczas ceremonii rozdania Oscarów więcej osób dziękowało ze sceny Weinsteinowi niż Bogu.

(m)

New York Times