Decyzja indyjskiego Sądu Najwyższego o usunięciu niemal miliona bezpańskich psów z ulic Delhi wywołała gwałtowną reakcję społeczną i ogólnokrajową debatę. Protesty, głosy oburzenia oraz liczne wątpliwości dotyczące humanitarności i wykonalności takiego rozwiązania sprawiły, że sąd musiał szybko zmodyfikować swoje stanowisko. Sprawa ujawniła głębokie problemy w zarządzaniu populacją bezdomnych zwierząt w Indiach.
W pierwszych dniach sierpnia 2025 roku Sąd Najwyższy Indii wydał bezprecedensowy nakaz usunięcia wszystkich bezpańskich psów z ulic Delhi. Decyzja ta była reakcją na rosnącą liczbę przypadków pogryzień oraz śmiertelny przypadek wścieklizny u dziecka, który wstrząsnął opinią publiczną. Według szacunków, w stolicy Indii żyje nawet milion bezdomnych psów, które od lat są nieodłącznym elementem miejskiego krajobrazu i często są dokarmiane oraz otaczane opieką przez mieszkańców.
Nakaz sądu przewidywał, że wszystkie psy mają zostać odłowione i umieszczone w schroniskach w ciągu zaledwie ośmiu tygodni. Jednak rzeczywistość okazała się znacznie bardziej skomplikowana - Delhi dysponuje zaledwie dwudziestoma schroniskami i centrami sterylizacji, z których większość może pomieścić jedynie kilkadziesiąt zwierząt. Największe z nich są przepełnione, a warunki, w jakich przebywają tam psy, budzą poważne zastrzeżenia.
Dziennikarze odwiedzający schroniska relacjonują, że panuje tam przerażający tłok, a wiele zwierząt jest chorych, z widocznymi ranami i w złym stanie psychicznym. Brak odpowiedniej opieki, stres, niedożywienie i choroby zakaźne to codzienność dla setek psów trzymanych w zamknięciu. Aktywiści alarmują, że masowe zamykanie zwierząt w schroniskach nie tylko nie rozwiąże problemu, ale wręcz go pogłębi, prowadząc do cierpienia i śmierci wielu z nich.
Protesty społeczne wybuchły niemal natychmiast po ogłoszeniu decyzji sądu. Organizacje ochrony zwierząt, politycy oraz zwykli mieszkańcy Delhi stanowczo sprzeciwili się pomysłowi masowego odławiania psów. Wskazywano na brak infrastruktury, niewystarczające środki finansowe oraz niehumanitarność takiego rozwiązania. W mediach społecznościowych pojawiły się tysiące wpisów, a na ulicach odbyły się liczne demonstracje.
Pod wpływem presji społecznej i licznych protestów Sąd Najwyższy szybko zrewidował swoje stanowisko. Nowe wytyczne przewidują, że psy mają być odławiane wyłącznie w celu sterylizacji i szczepienia przeciwko wściekliźnie, a następnie wypuszczane z powrotem w miejsce, z którego zostały zabrane. Jest to zgodne z najlepszymi światowymi praktykami i rekomendacjami Światowej Organizacji Zdrowia.
Jednak nawet ta zmodyfikowana decyzja budzi kontrowersje. Sąd pozostawił bowiem furtkę prawną, umożliwiającą nieprecyzyjnie zdefiniowane "agresywne" lub "potencjalnie wściekłe" psy zatrzymywać w schroniskach. Aktywiści obawiają się, że może to prowadzić do nadużyć, arbitralnych decyzji i dalszego cierpienia zwierząt.
Sprawa bezdomnych psów w Indiach to przede wszystkim systemowych zaniedbań. Od 2001 roku w kraju funkcjonuje program Animal Birth Control (ABC), który zakłada humanitarne odławianie, sterylizację, szczepienie i wypuszczanie psów z powrotem na ulice. Program ten, zaktualizowany w 2023 roku, miał być skuteczną odpowiedzią na problem bezdomności zwierząt i zagrożenia wścieklizną. Jednak, jak podkreślają eksperci, jego wdrożenie pozostawia wiele do życzenia.
W Delhi, mimo istnienia programu, liczba psów na ulicach nie maleje, a schroniska są przepełnione. Brakuje odpowiedniego finansowania, a pracownicy służb miejskich często nie są odpowiednio przeszkoleni i zmotywowani. Organizacje pozarządowe, które próbują wypełniać lukę, również borykają się z niedoborem środków. W rezultacie wiele zwierząt trafia do schronisk tylko na czas leczenia, a następnie zostaje tam na stałe, często w dramatycznych warunkach.
Psy od wieków są obecne w indyjskich miastach i wsiach, gdzie pełnią rolę nie tylko towarzyszy, ale także swoistych "strażników" społeczności. Wielu mieszkańców regularnie dokarmia bezdomne zwierzęta, a lokalne inicjatywy, takie jak wyznaczanie punktów karmienia, przynoszą wymierne efekty - w niektórych dzielnicach Delhi od lat nie odnotowano przypadków pogryzień czy wścieklizny.
Dla wielu Hindusów psy są symbolem współistnienia człowieka i zwierząt, a ich los jest odzwierciedleniem kondycji całego społeczeństwa. Jak podkreślają aktywiści, sposób traktowania najsłabszych - w tym zwierząt - świadczy o poziomie rozwoju cywilizacyjnego i moralnego narodu.
Eksperci są zgodni: jedyną skuteczną i humanitarną metodą walki z problemem bezdomnych psów jest konsekwentna realizacja programu sterylizacji i szczepień, połączona z edukacją społeczną i wsparciem dla organizacji pozarządowych. Wzorem może być Bhutan, gdzie dzięki wieloletniej kampanii udało się niemal całkowicie wyeliminować problem bezdomnych psów i wścieklizny.
Indie, dysponując znacznie większymi zasobami i infrastrukturą, mogłyby osiągnąć podobny sukces, gdyby tylko programy były wdrażane z należytą starannością i odpowiedzialnością. Kluczowe jest jednak zaangażowanie zarówno władz, jak i społeczeństwa, a także wypracowanie jasnych i sprawiedliwych kryteriów postępowania wobec zwierząt.
źródło: independent.co.uk