Co najmniej 50 eutanazji przeprowadzono w Hiszpanii od czasu zalegalizowania śmierci wspomaganej w połowie 2021 roku - podaje dziennik "ABC", powołując się na dane 10 z 17 wspólnot autonomicznych kraju. Otrzymano tam dotąd 130 wniosków o eutanazję, w większości w Katalonii i Kraju Basków, gdzie 74 proc. wniosków rozpatrzono pozytywnie.

REKLAMA


Według danych przekazanych przez część regionów w większości przypadków o eutanazję zwróciły się osoby cierpiące na choroby neurodegeneracyjne lub onkologiczne. Większość zdecydowała się umrzeć w domu.

W Katalonii, jak wynika z danych miejscowych władz, sześciu z 53 wnioskodawców zmarło przed zakończeniem procedury, która może trwać maksymalnie 41 dni. W trzech przypadkach wnioski oddalono jako niespełniające kryteriów ustawy.

W Kraju Basków z 13 pacjentów poddanych eutanazji siedmiu cierpiało na chroniczne choroby powodujące trwałe inwalidztwo, takie jak stwardnienie zanikowe boczne, stwardnienie rozsiane lub dystrofię mięśniową, podczas gdy pozostali mieli nowotwór w fazie terminalnej.

Ponad połowa osób, które zwróciły się o eutanazję, zmarła przed zakończeniem procedury. Według regionalnego ministerstwa zdrowia pacjenci, którzy zwrócili się o śmierć wspomaganą, mieli od 45 do 89 lat, w większości byli to mężczyźni.


2 proc. personelu medycznego powołało się na klauzulę sumienia

Około 2 proc. baskijskiego personelu służby zdrowia zarejestrowało się jako odrzucający eutanazję z powodu sprzeciwu sumienia. W regionie Madrytu są to 2614 osoby - poinformował lokalny minister ds. zdrowia Enrique Ruiz Escudero.

W niektórych regionach autonomicznych, np. w Andaluzji, organizacje na rzecz prawa do eutanazji twierdzą, że prawo to nie jest realizowane ze względu na "brak woli politycznej".

Według jednego z nich w regionie wpłynęło 12 wniosków o śmierć wspomaganą, ale żaden nie został dotąd rozpatrzony.

Inne wspólnoty autonomiczne, z którymi kontaktował się "ABC", nie chciały ujawnić danych dotyczących eutanazji.

Ogromna odpowiedzialność spoczywająca na lekarzach

Według cytowanego przez tę gazetę szefa oddziału opieki paliatywnej w szpitalu Fundacji im. Jimeneza Diaza i członka hiszpańskiej Komisji Bioetycznej, Alvaro Gandary, nie ma przejrzystości u dostępie do takich danych nawet dla uczelni medycznych. Ekspert wskazał na brak gwarancji w realizowaniu przepisów o śmierci wspomaganej.

Na lekarza nałożono obowiązek ocenienia, czy pacjent jest zdolny do zwrócenia się o eutanazję. To ogromne wyzwanie kliniczne - podkreślił.

Może także dojść do sytuacji, kiedy pacjent nie ma wystarczającej zdolności do zwrócenia się o eutanazję, ale rodzina ma jego testament życia z takim wnioskiem, co zmusza lekarza do rozpoczęcia procedury, nawet jeżeli byłby temu przeciwny - powiedział.

"ABC" zwróciło uwagę, że Hiszpania uregulowała kwestie związane z eutanazją, chociaż "znajduje się w ogonie Europy" pod względem opieki paliatywnej. Aż 60 proc. pacjentów na końcowym etapie życia umiera bez tego rodzaju opieki.