Rosja próbuje zdestabilizować politycznie i społecznie Francję, wykorzystując budzący napięcia problem masowej afrykańskiej i bliskowschodniej imigracji. Zamierza też wpływać na przyszłoroczne wybory prezydenckie w tym kraju. Taki alarm podnoszą francuskie media, ujawniając, że rosyjska fundacja o prowokacyjnej nazwie FBI próbuje je skorumpować.

REKLAMA

Według francuskich mediów, chodzi o rosyjską fundację z siedzibą w Wielkiej Brytanii o prowokacyjnej nazwie FBI - co jest skrótem od angielskojęzycznej nazwy Foundation to Battle Injustice. Stworzona ona została przez powiązanego z Władimirem Putinem biznesmena i oligarchę Jewgienija Prigożyna, który promuje m.in. powiązaną z Kremlem prywatną militarną "Grupę Wagnera". Stoi on m.in. również za tworzeniem grup rosyjskich trolli internetowych.

Według niektórych mediów może on być również odpowiedzialny za zorganizowanie zatrudniającego kryminalistów "komanda", usuwającego niewygodnych dla Kremla dziennikarzy i opozycjonistów w Rosji. Ten biznesmen z Petersburga nazywany jest często "kucharzem Putina" z uwagi na jego oficjalną działalność, która obejmowała również catering dla Kremla.

Nazwa założonej przez Jewgienija Prigożyna fundacji jest tym bardziej prowokacyjna, że on sam jest poszukiwany przez FBI (amerykańskie Federalne Biuro Śledcze) za rzekomy udział przy próbie fałszowania wyborów w USA.

Stworzona przez Prigożyna Foundation to Battle Injustice oferuje francuskim mediom pieniądze za publikowanie i emitowanie materiałów wychwalanych falę bliskowschodniej i afrykańskiej imigracji, które ignorują związane z nią poważne problemy. Darmowo proponuje również francuskim gazetom gotowe do opublikowania teksty. Obserwatorzy sugerują, że Kreml wychodzi z założenia, iż - paradoksalnie - im bardziej politycznie poprawne media we Francji będą rozmijać się z prawdą, tym większą popularność zyskiwać będzie w tym kraju skrajna prawica, która jest w dużej części prorosyjska.

Foundation to Battle Injustice proponuje również dotacje organizacjom pomagającym dotrzeć nielegalnym afrykańskim i bliskowschodnim imigrantom na terytorium Francji. Chce wspierać również stowarzyszenia broniące praw imigrantów. Według wielu obserwatorów, Jewgienij Prigożyn wychodzi z założenia, że im bardziej rosnąć będzie liczba afrykańskich i bliskowschodnich imigrantów na biednych przedmieściach wielkich miast, tym bardziej rosnąć będą niepokoje społeczne we Francji. Komentatorzy podkreślają bowiem, że wiele "imigranckich gett" stało się strefami bezprawia, gdzie przestępczość bije rekordy. Jednocześnie założona przez Prigożyna fundacja oferuje finansową pomoc francuskim organizacjom, które oskarżają policję o rasizm.