​Zawieszenie Fideszu w EPL to pewne odroczenie wyroku ze względów taktycznych. Węgierska partia ostatecznie wyjdzie albo zostanie wykluczona z Europejskiej Partii Ludowej - powiedział PAP wiceszef PE prof. Zdzisław Krasnodębski.

REKLAMA

Zgromadzenie polityczne EPL zdecydowało w środę w Brukseli o zawieszeniu Fideszu premiera Węgier Viktora Orbana w prawach członka EPL.

Fidesz ostatecznie wyjdzie albo zostanie wykluczony z Europejskiej Partii Ludowej. To jest pewne odroczenie wyroku ze względów taktycznych. Wydaje mi się, że EPL będzie przeżywał pewien kryzys. Prawe skrzydło tej rodziny partyjnej będzie z niej odchodziło - wskazał Krasnodębski.

Jego zdaniem będzie się tak działo, gdy jednocześnie prawa strona europejskiej strony politycznej będzie stawała się coraz bardziej politycznie atrakcyjna. Wtedy ci konserwatyści z EPL będą odchodzić. Póki co, względy pragmatyczne trzymają ich przy tej formacji - dodał.

Europoseł uważa, że scena europejska coraz bardziej różnicuje się politycznie i jest to proces historyczny. Orban zaakceptował odłożenie w czasie ostatecznej decyzji. Jednak ten parasol ochronny EPL nad nim jest coraz bardziej potargany przez wiatr i dziurawy. Wszystko rozstrzygnie się po wyborach do PE i zależeć będzie od układu sił - wskazał Krasnodębski.

Według niego, nie można wykluczać, że Fidesz po wyborach dołączy do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), frakcji w Parlamencie Europejskim, do której należy PiS. Jest to w pewien sposób naturalne. Jeśli nie w EPL, to gdzie Fidesz miałby się znaleźć? Na pewno nie u socjalistów, liberałów, czy Zielonych. Prawdopodobnie EKR jest najlepszą alternatywą - wskazał rozmówca PAP.

Za zawieszeniem Fideszu w środę opowiedziało się 190 osób, a trzy były przeciwko. Węgierska partia nie będzie miała prawa brać udziału w spotkaniach EPL, nie będzie też miała prawa do głosowania ani proponowania kandydatów na stanowiska w tej rodzinie politycznej.

Delegaci ustalili, że powołana zostanie grupa "mędrców" składająca się z byłego szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, byłego szefa PE Hansa-Gerta Poetteringa oraz byłego kanclerza Austrii Wolfganga Schuessela. Bedą oni monitorować wdrażanie przez Fidesz przedstawionych warunków oraz oceniać poszanowanie praworządności i wartości EPL. W odpowiednim czasie komitet ten ma przygotować raport dla szefostwa EPL, po czym zostanie wydana ostateczna decyzja w sprawie przyszłości węgierskiego ugrupowania.

Wykluczenie Fideszu cały czas jest możliwe - ostrzegał szef frakcji EPL w europarlamencie i kandydat chadeków na przyszłego szefa Komisji Europejskiej Manfred Weber.

Przegłosowana przez zgromadzenie polityczne EPL rezolucja przypomina o warunkach, jakie Fideszowi przedstawił Weber. Chodziło o zdjęcie plakatów z szefem KE Jean-Claude'em Junckerem, na których twierdzono, że chce on wraz z amerykańskim finansistą George'em Sorosem sprowadzić do Europy miliony imigrantów, przeproszenie za słowa, że ci, którzy domagali się wyrzucenia Fideszu z EPL za tę kampanię, to "pożyteczni idioci" oraz wyjaśnienie sytuacji Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU).