Przerażające zdarzenie miało miejsce na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo. 31-letni obywatel Białorusi podniósł dwuletnie dziecko i rzucił nim o podłogę. Chłopiec ma złamania czaszki, jest w śpiączce farmakologicznej. Sprawca był pod wpływem narkotyków. Został zatrzymany.
- Na lotnisku Szeremietiewo doszło do przerażającego incydentu - 31-letni Białorusin brutalnie rzucił 2-letnim dzieckiem o podłogę w hali przylotów.
- Agresor został szybko zatrzymany przez świadków i okazało się, że był pod wpływem narkotyków.
- Poszkodowany chłopiec trafił do szpitala w Krasnogorsku, gdzie lekarze potwierdzili złamania czaszki, ale na szczęście jego mózg nie został uszkodzony.
Do zdarzenia doszło w hali przylotów na lotnisku Szeremietiewo.
W pewnym momencie 31-latek podszedł do afgańskiej rodziny, która czekała w strefie odbioru bagażu. Białorusin chwycił 2-letnie dziecko, podniósł się i rzucił nim z dużą siłą o podłogę.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie. Jest ono na tyle drastyczne, że zdecydowaliśmy się go nie publikować.
Agresor został zatrzymany przez świadków. Jak się okazało, był pod wpływem narkotyków.
, , :https://t.co/uU4oduyYBR: Telegram- / pic.twitter.com/oCyjc8GSUq
tass_agencyJune 24, 2025
Chłopiec został przewieziony do szpitala dziecięcego Krasnogorsku.
"Jego stan jest stabilny, mózg nie jest uszkodzony, ale dziecko ma złamania czaszki. Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Cała nadzieja w jego małym, ale silnym ciele" - poinformowała Ksenia Miszonowa, rzeczniczka praw dziecka w obwodzie moskiewskim.
Śledczy wszczęli postępowanie w sprawie usiłowania zabójstwa - poinformowało biuro prasowe Głównego Zarządu Śledczego Komitetu Śledczego Obwodu Moskiewskiego, cytowane przez agencję TASS.
Sprawcy grozi do 15 lat kolonii karnej.