​Do tragicznego wypadku kolejowego doszło w niedzielny wieczór w południowych Niemczech, w landzie Badenia-Wirtembergia. Jak informuje niemiecka agencja prasowa dpa, wykoleiły się co najmniej dwa wagony regionalnego pociągu Deutsche Bahn jadącego na trasie Sigmaringen - Ulm. W katastrofie zginęły trzy osoby, a "co najmniej 41" zostało rannych, z czego 25 ciężko. Przez całą noc trwała akcja ratunkowa.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło około godziny 18:10 w miejscowości Zwiefaltendorf, w pobliżu dzielnicy Riedlingen w Bechingen, około 45 kilometrów na południowy zachód od Ulm nieopodal granicy z Francją. W momencie wypadku na pokładzie pociągu linii RE 55 znajdowało się około 100 pasażerów. Dwa wagony wypadły z torów, zsunęły się na nasyp i zaklinowały.

Niemieckie media sugerują, że przyczyną katastrofy mogły być intensywne opady deszczu i burze, które przeszły przez region. Ich skutkiem mogło być osunięcie się nasypów kolejowych. Oficjalnie przyczyna wypadku wciąż pozostaje niejasna.

Osuwisko obok torów mogło odegrać pewną rolę - powiedziała Charlotte Ziller, komendantka straży pożarnej w okręgu. Dalsze szczegóły są obecnie badane przez policję.

W poudniowo-wschodniej czci Badenii-Wirtembergii, w okolicach Riedlingen w powiecie Biberach, wykolei si osobowy pocig relacji Ulm-Villingen z okoo 100 pasaerami na pokadzie. Wedug sub bezpieczestwa zgino kilka osb, a wielu podrnych odnioso obraenia. Na... pic.twitter.com/aTFImv4Wr7

remizacomplJuly 27, 2025

Na miejscu tragedii przez całą noc pracowały dziesiątki ratowników - służby rozcięły pociąg, aby uwolnić uwięzionych w nim ludzi, a psy tropiące poszukiwały ocalałych. Do rana nie odnaleziono już żadnych osób i nie zgłoszono kolejnych ofiar śmiertelnych.

"To było straszne" - relacjonuje dziennikowi "BILD" naoczny świadek Karl Figler, 76-letni rolnik mieszkający w pobliżu torów. "Dwie osoby leżały martwe obok pociągu. Wyniesiono je w kocach. W tym samym czasie osoby ciężko ranne otrzymywały pomoc medyczną. Mam nadzieję, że wyzdrowieją". Mężczyzna twierdzi, że widział odcięte ramię u jednej z ofiar.

Katastrofa kolejowa w Niemczech. 3 ofiary śmiertelne, ponad 50 rannych

Wśród ofiar śmiertelnych jest maszynista pociągu i inny pracownik Deutsche Bahn. Jak poinformowała Charlotte Ziller, komendantka straży pożarnej w okręgu, początkowo liczba rannych wynosiła 34, ale późnym wieczorem została skorygowana do "co najmniej 41". Stan pięciu osób uznano za krytyczny.

Na miejscu tragedii uruchomiono punkt zbiórki dla krewnych, a Deutsche Bahn udostępniło specjalną, bezpłatną infolinię dla poszkodowanych i ich rodzin: 0800 3 111 111. Podróżnym i pracownikom oferowana jest także pomoc psychologiczna oraz wsparcie kapelanów ratunkowych.

W poniedziałek rano do Riedlingen mają przybyć prezes Deutsche Bahn Richard Lutz, premier Badenii-Wirtembergii Winfried Kretschmann (Zieloni) oraz ministrowie transportu - federalny Patrick Schnieder (CDU) i landowy Winfried Hermann (Zieloni), by na miejscu ocenić sytuację i rozmawiać ze służbami ratunkowymi.

W reakcji na katastrofę głos zabrał kanclerz Niemiec Friedrich Merz. "Wypadek kolejowy w powiecie Biberach to dla mnie szok. Jestem w ścisłym kontakcie z ministrem spraw wewnętrznych i ministrem transportu i poprosiłem ich o wsparcie służb ratowniczych wszelkimi dostępnymi środkami. Opłakujemy ofiary. Składam kondolencje ich bliskim" — napisał w oficjalnym oświadczeniu.

Das Zugunglck im Kreis Biberach bestrzt mich. Mit dem Innenminister und dem Verkehrsminister stehe ich im engen Kontakt und habe sie gebeten, die Rettungskrfte mit allen Mitteln zu untersttzen.Wir trauern um die Opfer. Ihren Angehrigen spreche ich mein Mitgefhl aus.

bundeskanzlerJuly 27, 2025

Śledztwo w sprawie katastrofy prowadzą obecnie niemiecka policja i eksperci ds. transportu.