Na terenie dawnego Domu matki i dziecka w Tuam na zachodzie Irlandii rozpoczęła się ekshumacja szczątków niemal 800 dzieci. To jeden z najbardziej wstrząsających rozdziałów w historii irlandzkich instytucji prowadzonych przez zakony. Prace prowadzone są z udziałem międzynarodowego zespołu specjalistów, a ich celem jest nie tylko identyfikacja ofiar, ale również przywrócenie im godności i zapewnienie należnego pochówku.
W poniedziałek, na terenie dawnego Domu matki i dziecka w Tuam, rozpoczęła się ekshumacja szczątków 796 dzieci. Placówka, prowadzona przez siostry Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych (Bon Secours) w latach 1925-1961, od dawna była przedmiotem kontrowersji i bolesnych wspomnień dla wielu rodzin. Jak podała stacja RTE, prace badawcze koordynuje Daniel MacSweeney z Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. Jak mówi, prace mogą potrwać nawet dwa lata. W skład zespołu weszło 18 medyków sądowych, archeologów i antropologów z Irlandii, Wielkiej Brytanii, Australii, Kolumbii, Hiszpanii i USA. Specjaliści mają za zadanie nie tylko zabezpieczyć szczątki, ale również przeprowadzić testy DNA, które mogą pomóc w identyfikacji ofiar i godnym ich pochówku.
Obszar objęty pracami to około 5 tysięcy metrów kwadratowych. Cały teren został ogrodzony wysokim na dwa i pół metra płotem oraz objęty monitoringiem. MacSweeney poinformował, że szczątki mogą znajdować się na głębokości około dwóch metrów, dlatego pierwsze działania prowadzone są przy użyciu koparek. Do tej pory około 80 rodzin zgłosiło chęć oddania swojego DNA w celu identyfikacji bliskich.
Ekshumacje rozpoczęły się 13 lat po publikacji lokalnej historyczki Catherine Corless, która jako pierwsza ujawniła szokujące informacje na łamach "Journal of the Old Tuam Society". Porównała akty zgonów wydawane przez Dom matki i dziecka z rejestrami lokalnego cmentarza. Okazało się, że w masowym grobie, który kiedyś służył jako dół na nieczystości, spoczywa niemal 800 dzieci w wieku od 9 miesięcy do trzech lat. Historyczka ustaliła bowiem, że na cmentarzu znajdują się jedynie dwa groby podopiecznych placówki, a śmiertelność dzieci w Tuam była 4-5 razy wyższa od średniej w regionie.
Teren, na którym znajdował się ośrodek, został sprzedany przez zakon deweloperowi, który postawił tam osiedle domów jednorodzinnych. To właśnie w miejscu, gdzie dziś znajduje się plac zabaw dla dzieci, w 1975 roku natrafiono na pierwsze kości. Wówczas uznano, że jest to masowy grób ofiar wielkiego głodu z XIX wieku. Dopiero odkrycie Catherine Corless w 2014 roku sprawiło, że sprawą zainteresowały się władze i rozpoczęto szczegółowe badania.
W 2021 roku zakończyło się oficjalne dochodzenie dotyczące placówek dla samotnych matek w całej Irlandii. Wyniki są porażające. W latach 1922-1998 w 18 różnych ośrodkach zmarło około 9 tysięcy dzieci. Jak wynika z raportu, głównymi przyczynami śmierci były infekcje dróg oddechowych, odra, grypa żołądkowa oraz niedożywienie. W tym samym okresie przez domy prowadzone przez zakonnice przewinęło się ponad 80 tysięcy kobiet.
Według ustaleń BBC, do tych placówek trafiały niezamężne matki i ich dzieci - ludzie wykluczeni ze społeczeństwa, często odrzuceni nawet przez najbliższych. W pierwszych dekadach XX wieku Kościół katolicki w Irlandii odmawiał chrztu oraz chrześcijańskiego pochówku dzieciom, których rodzice nie byli małżeństwem. Dzieci te były także oddawane do adopcji bez zgody matek.
Dla rodzin, które przez dekady nie znały losu swoich bliskich, rozpoczęcie ekshumacji to nie tylko szansa na identyfikację, ale przede wszystkim na godne pożegnanie. "To ważny krok ku prawdzie i sprawiedliwości" - mówią przedstawiciele rodzin ofiar.