Sto milionów euro - dokładnie tyle można dziś wygrać w losowaniu włoskiego lotka. Nic dziwnego, że kolektury Superenalotto są oblężone. Poznański reporter RMF FM Piotr Świątkowski postanowił sprawdzić, czy jeśli teraz wyjedzie z Poznania, zdążycie jeszcze kupić los.

REKLAMA

Nie ufajcie mapom w Internecie. Według wielu z nich samochodem trasę Poznań - Włochy pokonamy w pięć godzin, ale wylądujemy pod Kielcami, we wsi Włochy. W linii prostej z Poznania do najbardziej wysuniętego ku nam włoskiego miasta Tarvisio koło Udine jest 800 kilometrów. Idąc z prędkością 5 km na godzinę, przy założeniu, że po drodze nie zastaniemy Karkonoszy, w Tarvisio będziemy za 160 godzin czyli za tydzień. Lepiej więc już jechać niemieckimi autostradami.

Do pokonania jest dokładnie 1185 km i 61 metrów. Jeśli wyjechalibyśmy o 9 rano, to jadąc z prędkością 120 km na godzinę w Tarvisio będziemy o 19. O 20 jest losowanie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę kolejki przed kolekturami bo liczących na szczęście z Francji, Niemiec, Austrii i Czech są tysiące.