Gazociąg Północny ominie polską strefę na Bałtyku. Zmiana trasy podwodnego rurociągu wytrąca nam z ręki główny argument w negocjacjach o tej inwestycji.

REKLAMA

Rura miała biec na południe od Bornholmu, przez strefę, do której prawa rości sobie Polska. Teraz gazociąg przerzucono na północ duńskiej wyspy. Nie będzie więc podlegać polskiemu prawu.

Polska stawia takie pytanie, czy zmiana tak drastyczna trasy gazociągu, która nie była dotąd przewidywana w żadnych dokumentach nie oznacza, że w istocie nie jest to zmiana trasy, a jest to kompletnie nowe przedsięwzięcie, które wymaga przeprowadzenie całej procedury od początku mówi przedstawiciel rządu do spraw gazociągu, Artur Kawicki.

To nie jedyny problem rosyjsko-niemieckiego inwestora. Właśnie okazało się, że nie ma fińskiej zgody na to, by rura biegła przez jej strefę morską. Nord Stream, spółka budująca gazociąg, będzie musiaał dopuścić do projektu Estonię. A Tallin był na czele grupy państw protestujących przeciw Gazociągowi Bałtyckiemu.