Zamieszki w Paryżu podczas demonstracji przeciwko cięciom w budżecie. Skrajnie lewicowe bojówki obrzuciły policjantów kamieniami i butelkami. Mundurowi odpowiedzieli gazem łzawiącym, użyli też pałek. Protesty trwają w całej Francji. Najliczniejsza dotąd demonstracja odbyła się w Marsylii. W Lyonie ranne zostały dwie osoby.
Paryska demonstracja rozpoczęła się około godz. 14 na placu Bastylii. Władze spodziewają się, że do pochodu może dołączyć nawet 100 tysięcy uczestników.
W całym mieście zmobilizowano około 6 tys. policjantów i żandarmów.
Jak informuje korespondent RMF FM w Paryżu, we francuskiej stolicy doszło do zamieszek.
Skrajnie lewicowe bojówki obrzuciły kamieniami i butelkami funkcjonariuszy, którzy odpowiedzieli pałkami i gazem łzawiącym. Protestujący podpalali kosze na śmieci.
Premires tensions dans la manifestation parisienne. Les forces de lordre rpondent aux projectiles par du gaz lacrymogne. #manifestation #18septembre #18septembre2025 #manif pic.twitter.com/mAKiCfScXF
cedriccanton_September 18, 2025
Wcześniej, w południe, odbyła się demonstracja w Marsylii, drugim co do wielkości mieście Francji. Związki zawodowe podały, że wzięło w niej udział ok. 120 tys. ludzi.
Po niecałych dwóch godzinach pochód rozproszył się, choć próbowały się tworzyć grupy złożone z zamaskowanych uczestników.
W Lyonie dwie osoby zostały ranne - dziennikarz i policjant. Według związków zawodowych w tym mieście protest zgromadził ok. 20 tys. osób.
EPSU is on the streets in Paris today #18Septembre demo, standing shoulder-to-shoulder with workers in France against brutal austerity.In France and across Europe - we need a #PublicServicesAgenda - not cuts! #AusteritySucks!#Solidarite! pic.twitter.com/20ciy1XQG9
EPSUnionsSeptember 18, 2025
W całej Francji odbywają się w czwartek protesty i strajki, do których wezwało osiem głównych związków zawodowych.
Najpierw miał być to protest przeciwko cięciom w budżecie na 2026 rok, zapowiedzianym przez poprzedniego premiera Francois Bayrou. Po ustąpieniu Bayrou związkowcy podtrzymali protest, by wywrzeć presję na jego następcę - Sebastiena Lecornu.
Żądania związków są zbliżone do tych, które wysuwa lewica: chodzi o przeznaczenie w przyszłorocznym budżecie większych środków na wydatki socjalne i o bardziej sprawiedliwe działania fiskalne.
To również wycofanie się z reformy emerytalnej z 2023 roku, kiedy to wiek emerytalny podniesiono z 62 do 64 lat.