10 domniemanych islamskich ekstremistów zostało aresztowanych w czasie kolejnej operacji antyterrorystów we Francji. Do zatrzymań doszło m.in. w Marsylii, Valence, Pau i Roubaix. Centralna Dyrekcja Wywiadu Wewnętrznego podejrzewa, że islamiści odbyli szkolenia, lub zamierzali je odbyć, w obozach treningowych Al-Kaidy w Pakistanie i Afganistanie.

REKLAMA
Zobacz również:

Według policji zatrzymane osoby mogły przebywać w Afganistanie lub Pakistanie, albo miały planować wyjazd do tych krajów. To pojedynczy ludzie, którzy się zradykalizowali - podało źródło policyjne. Dzisiejsza akcję przeprowadziła Centralna Dyrekcja Wywiadu Wewnętrznego (DCRI) we współpracy z policyjnymi jednostkami antyterrorystów RAID i GIPN. Działania podjęto na południu kraju w Marsylii, Pau i Valence, a także w Roubaix na północy i w kilku innych miejscowościach.

Zapowiadana przez prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego polityka zerowej tolerancji wobec islamskich radykałów przybrała na sile we Francji po tym, jak ponad dwa tygodnie temu 23-letni islamski ekstremista pochodzenia algierskiego Mohamed Merah zabił w Tuluzie i pobliskim Montauban siedem osób. Według policji aresztowani dzisiaj ekstremiści mają podobny "profil" jak Merah, który także odbył szkolenia w obozach Al-Kaidy w Pakistanie i Afganistanie.

"Dumni Jeźdźcy" na celowniku

Już 30 marca policja zatrzymała 19 osób, głównie domniemanych członków sympatyzującej z Al-Kaidą i zdelegalizowanej we Francji organizacji Fursan Al-Izza ("Dumni Jeźdźcy"). 13 z nich usłyszało zarzut przygotowywania ataków terrorystycznych. Według szefa antyterrorystycznej sekcji paryskiej prokuratury Francois Molinsa chcieli oni wywołać "świętą wojnę" i stworzyć muzułmańską republikę we Francji. Planowali porwania osób znanych z pierwszych stron gazet. Według stacji telewizyjnej LCI, zamierzali również przeprowadzić ataki terrorystyczne na siedziby niektórych mediów, w tym dziennika "Liberation".

Rozmowy telefoniczne członków grupy Fursan-al-Izza były podsłuchiwane, śledzono też ich działania w Internecie. Oprócz broni i amunicji w ich domach skonfiskowano dokumentację, świadczącą o tym, że planowali porwania i akcje, które - jak podkreślił Molins - miały wywołać we Francji religijną "wojnę domową". Organizowali też paramilitarne treningi w lasach pod Paryżem.

Prokuratura twierdzi, że najbardziej zaawansowany był projekt porwania sędziego śledczego pochodzenia żydowskiego z Lyonu, który prowadził śledztwo w sprawie jednego z członków "Dumnych Jeźdźców". Członkowie tej organizacji zbierali również informacje na temat rozkładu zajęć innych osób publicznych w Tuluzie, Lyonie, Paryżu, Marsylii, Nantes i Nicei; mieli ich adresy i numery telefonów. Działania "Dumnych Jeźdźców" były śledzone przez francuskie służby od ponad pół roku.