W dzielnicy Mott Haven na nowojorskim Bronksie doszło do potężnej eksplozji, która doprowadziła do częściowego zawalenia się 20-piętrowego budynku mieszkalnego. Nie ma informacji, by ktokolwiek został poszkodowany. "Udało nam się uniknąć poważnej katastrofy" - przyznała szefowa władz Bronksu, Vanessa Gibson.

REKLAMA

Jak przekazał portal stacji CBS News, do zdarzenia doszło w środę rano czasu lokalnego w Mott Haven, jednej z dzielnic nowojorskiego Bronksu. Z relacji świadków wynika, że najpierw doszło do potężnej eksplozji gazu, a potem runął fragment ściany budynku, pozostawiając wyrwę w jego narożniku. Usłyszałam potężny wybuch, a potem zobaczyłam, jak ściana po prostu się zawaliła - relacjonowała jedna z mieszkanek, która tuż po zdarzeniu zadzwoniła na numer alarmowy.

Na nagraniach ze śmigłowca widać, że część budynku jest poważnie uszkodzona. Spadające fragmenty ściany wyrywały z okien klimatyzatory; chodnik oraz plac zabaw zostały zasypane tonami gruzu. W wyniku eksplozji uszkodzona została podziemna sieć wodociągowa.

The explosion and partial building collapse happened at NYCHA's Mitchel Houses on Alexander Avenue in the Mott Haven section just after 8 a.m. We're following this breaking story.https://t.co/ADbRVH26CU pic.twitter.com/sGTgRSzQmX

ABC7NYOctober 1, 2025

Odpowiednie służby badają stabilność pozostałej części konstrukcji, a inspektorzy sprawdzają fundamenty oraz mieszkania w strefie zagrożenia. Stacja ABC News podała, że rozpoczęto rozbiórkę pozostałości komina, aby dostać się do piwnicy i przywrócić dostawy ogrzewania, ciepłej wody oraz gazu.

Na miejsce wysłano liczne służby, w tym straż pożarną, policję, przedstawicieli agencji zarządzania kryzysowego i pracowników firmy energetycznej Con Edison, którzy mieli za zadanie odciąć dopływ gazu do uszkodzonego budynku. Ratownicy przeczesywali gruzowisko przy pomocy dronów i psów tropiących, by upewnić się, że nikt nie został poszkodowany.

Dotychczas nie ma informacji, by ktokolwiek ucierpiał w zdarzeniu. Udało nam się uniknąć poważnej katastrofy - przyznała szefowa władz Bronksu, Vanessa Gibson, cytowana przez agencję AP.

Jaka była przyczyna eksplozji?

Ze wstępnych ustaleń wynika, że eksplozja najprawdopodobniej nastąpiła w kotłowni i doprowadziła do zawalenia się masywnego, 20-piętrowego komina, przebiegającego wzdłuż ściany wieżowca. Komisarz ds. Budynków James Oddo poinformował, że w momencie eksplozji prowadzone były prace przy kotle.

Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams przypomniał, że środa była pierwszym dniem sezonu grzewczego, kiedy uruchamiane są kotły. Zaznaczył, że "ten fakt nie umknął jego uwadze".

Kompleks mieszkalny, w którym doszło do wybuchu, to zespół 10 budynków z 1730 lokalami, w których mieszka około 3,5 tysiąca osób. Został wybudowany w 1966 r. jako część programu publicznego zarządzanego przez władze miejskie.