Tysiące zwolenników obalonego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego wzięły udział w "marszach gniewu" po piątkowych modłach. Doszło do starć i zamieszek, są dziesiątki ofiar śmiertelnych. Bractwo Muzułmańskie wzywa do codziennych protestów.

REKLAMA

Kilkadziesiąt tysięcy zwolenników Mursiego wyruszyło w piątek z północno-wschodniej części Kairu do centrum miasta, domagając się "końca rządów armii". Armia zablokowała w stolicy Egiptu główne place i arterie prowadzące do centrum. Lokalne stacje telewizyjne informowały, że siły bezpieczeństwa miały na tych obszarach prawo strzelać do agresywnych demonstrantów.

Najnowszy bilans piątkowych zamieszek i starć w Kairze to co najmniej 50 zabitych. Informację tę przekazali naoczni świadkowie i przedstawiciele służb bezpieczeństwa. Doniesienia o ofiarach śmiertelnych napływają też z Delty Nilu, z Fajum na południe od Kairu, z Ismailii nad Kanałem Sueskim i z Damietty na północnym wschodzie kraju.

W kraju obowiązuje stan wyjątkowy

W środę egipskie siły bezpieczeństwa zlikwidowały na polecenie rządu dwa obozowiska stronników Mursiego w Kairze. Podczas zamieszek wywołanych interwencją wojska i policji zginęło według źródeł oficjalnych 638 osób, a ok. 4 tys. zostało rannych. W kraju wprowadzono stan wyjątkowy, w niektórych regionach godzinę policyjną.

Państwa odradzają podróże do Egiptu

Polskie MSZ odradza wyjazdy do Egiptu. Niemiecki resort spraw zagranicznych ostrzeżenie przed wyjazdami do tego kraju rozszerzył o kurorty nad Morzem Czerwonym.

Także niemieckie MSZ odradziło obywatelom podróże do Egiptu, w tym do kurortów turystycznych nad Morzem Czerwonym, które dotychczas uważano za względnie bezpieczne. Sztab kryzysowy MSZ podjął decyzję o poszerzeniu zasięgu terytorialnego alertu na podstawie "obecnej sytuacji i niemożności przewidzenia dalszych wydarzeń" w Egipcie - poinformował w Berlinie rzecznik ministerstwa Andreas Peschke. Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle apeluje do obywateli, by "potraktowali tę radę bardzo poważnie" - dodał Peschke. Według danych niemieckiego MSZ w Egipcie przebywa obecnie kilkadziesiąt tysięcy obywateli RFN.

MSZ Wielkiej Brytanii poleciło brytyjskim turystom, którzy przebywają w egipskim kurorcie turystycznym Hurghada nad Morzem Czerwonym, by nie opuszczali hoteli. W środę na przedmieściach tego miasta doszło do gwałtownych starć. Brytyjskie władze odradzają podróżowanie do Egiptu, o ile nie jest to konieczne.

Niemcy i Francja wzywają do zaprzestania przemocy

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande omawiali w piątek podczas rozmowy telefonicznej rozwój wypadków w Egipcie. Wezwali wszystkie strony konfliktu do zaprzestania stosowania przemocy - podało biuro prasowe rządu w Berlinie.

Merkel i Hollande zgodzili się, że rozwiązanie kryzysu w Egipcie możliwe jest tylko podczas dialogu obejmującego wszystkie siły polityczne. To zakłada poszanowanie praw człowieka i obywatela wszystkich Egipcjan - podkreślono w komunikacie.

Panuje zgodność co do tego, że Unia Europejska i jej kraje członkowskie powinny możliwie szybko podjąć rozmowy o sytuacji w Egipcie i wypracować wspólne stanowisko - podano po rozmowie Merkel i Hollande'a. Kanclerz i prezydent powitali z zadowoleniem inicjatywę szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, by niezwłocznie zwołać w Brukseli spotkanie ambasadorów. Oboje popierają też spotkanie ministrów spraw zagranicznych krajów UE w przyszłym tygodniu w Brukseli.

Merkel zaznaczyła, że rząd niemiecki wobec najnowszych wydarzeń w Egipcie podda analizie swoje stosunki z tym krajem. Uczestnicy rozmowy byli zgodni, że UE też powinna dokonać takiej analizy kontaktów z Kairem. Merkel i Hollande ustalili, że będą konsultować się w sprawach dotyczących Egiptu.