Jest wstępne poparcie unijnych przywódców dla zaproponowanych przez Komisję Europejską projektów obronnych – muru dronowego i Straży Wschodniej Flanki. W środę wieczorem, na konferencji kończącej szczyt UE w Kopenhadze, poinformował o tym szef Rady Europejskiej Antonio Costa.

REKLAMA

To kluczowy krok na drodze do osiągnięcia wspólnej gotowości obronnej do 2030 roku. Odzwierciedla to poważne zagrożenie, z jakim obecnie zmaga się wschodnia flanka - podkreślił Costa.

Jednym z najważniejszych punktów obrad szczytu było przyspieszenie prac nad budową zdolności obronnych Unii, co nabrało szczególnego znaczenia po niedawnych naruszeniach przestrzeni powietrznej kilku państw członkowskich, w tym Polski, przez Rosję.

KE w liście do liderów krajów Wspólnoty przed spotkaniem napisała, że dwa projekty flagowe - mur dronowy oraz Straż Wschodniej Flanki - "wymagają szczególnej pilności i powinny zostać zrealizowane bezzwłocznie w związku z naruszeniami przestrzeni powietrznej".

Costa ocenił również, że na poziomie unijnym musi zwiększyć się rola ministrów obrony państw członkowskich, tak, żeby lepiej koordynować wysiłki na rzecz budowy europejskiego bezpieczeństwa.

Ekspert branży lotniczej dr Tomasz Balcerzak tłumaczył na antenie Radia RMF24, czym jest mur dronowy.

Komisarz UE ds. obrony Andrius Kubilius oświadczył niedawno, że inicjatywa budowy owego muru jest częścią szerszego projektu bezpieczeństwa, który otrzymał nazwę Straż Wschodniej Flanki. Miałby się on składać z trzech komponentów: powietrznego, naziemnego oraz morskiego.

Drugi temat: Ukraina. "Rosja musi zrozumieć..."

Drugim ważnym tematem szczytu w Kopenhadze była wojna w Ukrainie. Antonio Costa przekazał, że przywódcy przeprowadzili wstępną dyskusję na temat dalszego wsparcia dla Kijowa.

Przesłanie jest jasne. Rosja musi zrozumieć, że partnerzy Ukrainy, w tym jej europejscy partnerzy, mają wolę i środki, aby nadal ją wspierać, dopóki nie zostanie osiągnięty sprawiedliwy i trwały pokój - powiedział urzędnik.

W tym kontekście omawiano propozycję KE dotyczącą wykorzystania rosyjskich zamrożonych aktywów do sfinansowania pożyczki reparacyjnej w wysokości 140 mld euro dla Ukrainy. Środki miałyby pochodzić z izby rozliczeniowej Euroclear w Belgii, która udzieliłaby pożyczki z zerowym oprocentowaniem. Belgia wyraża sceptycyzm wobec tego rozwiązania, obawiając się m.in. pozwów sądowych ze strony Rosji.

Po zakończeniu szczytu szefowa KE Ursula von der Leyen poinformowała, że miała okazję zaprezentować tę propozycję liderom państw i rządów, a ci wyrazili zainteresowanie. Podziękowała szczególnie kanclerzowi Niemiec Friedrichowi Merzowi, który "od razu poparł propozycję". Odnosząc się do obaw Belgów, dodała, że "powinno być zupełnie jasne, że Belgia nie może być jedynym państwem członkowskim, które powinno ponosić ryzyko". Ryzyko powinno rozłożyć się szerzej - wskazała.

Dyskusja na ten temat ma być kontynuowana.