"Niestety wygląda na to, że nasze argumenty nie dotarły do prezydenta Janukowycza” – oświadczyła prezydent Litwy Dalia Grybauskaite po spotkaniu szefów państw i rządów 28 krajów UE oraz sześciu krajów Partnerstwa Wschodniego. Wcześniej pojawiały się informacje, że UE i Ukraina potwierdzą w Wilnie zamiar podpisania umowy stowarzyszeniowej.

REKLAMA

Kraje członkowskie kolejny raz wysłuchały argumentów ukraińskiego prezydenta. W znacznym stopniu prezydent nie mówił o umowie i jej podpisaniu, ale o problemach gospodarczych Ukrainy i konieczności ich rozwiązania - relacjonowała litewska prezydent. Jej zdaniem, Janukowycz chciałby, "aby te problemy zostały rozwiązane zarówno przez UE, jak i Rosję".

Z relacji Grybauskaite wynika , że przedstawiciele krajów Europy Wschodniej przekonywali ukraińskiego prezydenta, że "w ciągu minionych 15 lat kraje te poczyniły postępy właśnie dzięki takim umowom" poprzedzającym ich przystąpienie do Unii Europejskiej w 2004 roku.

Porozumienie wciąż do osiągnięcia?

Unia Europejska i Ukraina potwierdzą zamiar podpisania umowy stowarzyszeniowej - wynika z projektu deklaracji końcowej szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie miałoby dojść do porozumienia.

Rozpoczęty w czwartek wieczorem szczyt w Wilnie przebiega w cieniu niedawnej decyzji Ukrainy, która wstrzymała przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią. Kijów uzasadnił ten krok obawą przed trudnościami w relacjach gospodarczych z Rosją i brakiem rekompensaty ze strony Unii.

Przed rozpoczęciem szczytu szefowie Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i Komisji Europejskiej Jose Barroso spotkali się z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem. Na piątek rozmowę z nim zaplanowała niemiecka kanclerz Angela Merkel. Jeśli chodzi o Ukrainę, to pewne sprawy pozostają jeszcze do wyjaśnienia - powiedziała dziennikarzom.

Projekt deklaracji wileńskiej, która ma zostać przyjęta na zakończenie spotkania potwierdza, że plany stowarzyszenia UE-Ukraina pozostają aktualne dla obu stron. Zakłada też, że przed podpisaniem umowy Kijów powinien spełnić postawione przez Unię warunki. Chodzi m.in. o rozwiązanie problemu wybiórczego stosowania prawa wobec przeciwników politycznych. Dla krajów UE w praktyce oznacza to uwolnienie przebywającej za kratami Julii Tymoszenko.

(mn)