Rosyjskie służby celne aresztowały na lotnisku Wnukowo w Moskwie Amerykankę rosyjskiego pochodzenia. Oskarżono ją o próbę przemytu broni palnej. W bagażu kobiety znaleziono niezgłoszony w czasie odprawy pistolet oraz czek na 138 tys. dolarów.
Według rosyjskich funkcjonariuszy celnych, kobieta przyleciała do Moskwy ze Stanów Zjednoczonych przez Turcję.
"Funkcjonariusze celni z Wnukowa zapobiegli nielegalnemu przewozowi pistoletu i czeku bankowego o wartości 138 tys. dolarów" - poinformowała Federalna Służba Celna na Telegramie.
Wyjaśniła, że funkcjonariusze przeprowadzili losowe przeszukanie, gdy kobieta przechodziła przez korytarz na lotnisku, z którego korzystają pasażerowie nie posiadający majątku do zadeklarowania.
"W walizce podróżnej znaleziono półautomatyczny pistolet Colt Combat Commander, kaliber 45 mm, z trzema pustymi magazynkami" - poinformowały służby.
Według komunikatu, kobieta mieszkająca w Stanach Zjednoczonych twierdziła, że "nie wiedziała, że musi zgłosić towary do urzędu celnego, ponieważ posiada podwójne obywatelstwo".
Jak przypomina Radio Swoboda, od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, rosyjskie władze wielokrotnie zatrzymywały i ścigały obywateli amerykańskich pod różnymi pretekstami. Wśród nich znalazła się Alsu Kurmaszewa, redaktorka tatarsko-baszkirskiej sekcji Radia Wolna Europa, która wróciła do domu w ramach ubiegłorocznej wymiany więźniów.
Zatrzymania stały się znacznie rzadsze od czasu powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu w styczniu - dopowiada portal.