Tegoroczna edycja Florida Python Challenge przejdzie do historii – nie tylko ze względu na rekordową liczbę schwytanych pytonów, ale także dzięki niezwykłemu osiągnięciu Taylor Stanberry. Stała się ona pierwszą kobietą, która sięgnęła po tytuł głównej zwyciężczyni tego prestiżowego konkursu. Stanberry udało się zabić 60 pytonów w 10 dni.
Florida Python Challenge to 10-dniowe zawody, w których 10 tys. dolarów wygrywa osoba odpowiedzialna za zabicie największej liczby pytonów birmańskich. Na Florydzie to inwazyjny gatunek, który odpowiada za 95-procentowy spadek populacji ssaków w regionie ekologicznym Everglades.
Taylor Stanberry, zawodowa łowczyni i kontraktowa pracowniczka stanowa, pokonała tegoroczną konkurencję, wyłapując aż 60 pytonów birmańskich w ciągu zaledwie 10 dni. Jej determinacja i nieustępliwość zaowocowały nie tylko rekordowym wynikiem, ale również nagrodą główną w wysokości 10 tysięcy dolarów.
Jak sama przyznała, każdą noc spędzała na poszukiwaniach, pracując od zmierzchu do świtu. Było to wyczerpujące, ale warte wysiłku - zarówno dla ochrony rodzimych gatunków, jak i zdobycia tego wyjątkowego tytułu - podkreślała po ogłoszeniu wyników dla Fox News.
CONGRATULATIONS The Ultimate Grand Prize was awarded to Taylor Stanberry, who removed 60 Burmese pythons. https://t.co/0l2APWLI0v pic.twitter.com/IvhSSZhn8G
WFLAAugust 13, 2025
Tegoroczna edycja przyciągnęła ponad 900 uczestników z całych Stanów Zjednoczonych i Kanady. Zarówno amatorzy, jak i doświadczeni łowcy stanęli do walki z inwazyjnym gatunkiem, który od lat zagraża faunie i florze południowej Florydy. Efekt? W sumie schwytano aż 294 pytony - to rekord w historii konkursu, który organizowany jest od 2013 roku.
W ubiegłym roku nagrodę główną wygrał Ronald Kiger, który zabił 20 pytonów.
Pytony birmańskie, pochodzące z Azji Południowo-Wschodniej, od lat sieją spustoszenie w ekosystemie Everglades. Pozbawione naturalnych wrogów, rozmnażają się w zastraszającym tempie, polując na rodzime gatunki ssaków, ptaków i gadów. Skutki ich obecności są dramatyczne - populacje wielu zwierząt drastycznie spadły, a równowaga biologiczna została poważnie zachwiana.
Pyton birmański trafił do ekosystemu Everglades, ponieważ okazał się nietrafionym wyborem na zwierzątko domowe - jest to jeden z największych węży świata i może osiągać ponad 5 metrów długości. Rosnące okazy gada były wypuszczane przez właścicieli do stanowego parku przyrody, a niektóre zapewne im uciekły.
Żaden gatunek lokalnych zwierząt nie jest naturalnym przeciwnikiem pytonów birmańskich, które są w stanie udusić aligatora i połknąć go w całości.
Władze Florydy od lat prowadzą szeroko zakrojone działania mające na celu ograniczenie populacji tego inwazyjnego gatunku. Organizacja corocznego Python Challenge to jeden z elementów tej strategii. Uczestnicy konkursu zobowiązani są nie tylko do schwytania, ale również do humanitarnego uśmiercenia każdego złapanego osobnika.
Michael Kirkland, przedstawiciel władz stanowych, podkreśla, że zawody dla łowców pytonów, to wydarzenie mające jedynie reklamować szerszy program ochrony naturalnych gatunków Everglades, którym zarządzają wspólnie dwie organizacje odpowiedzialne za ochronę zwierząt i zasobów wodnych Florydy: Florida Fish and Wildlife Conservation Commission i South Florida Water Management District. Od 2017 roku zdołały one zlikwidować 16 tys. pytonów birmańskich.
Organizacje te zatrudniają często podwykonawców, którym płaci się 50 dolarów za pierwsze cztery stopy długości węża (1,21 metra) i po 25 dolarów za każdą następną stopę. Niektórzy łowcy sprzedają skóry i kręgosłupy gadów, z których produkuje się torebki i biżuterię. Pewne firmy pracują nad wykorzystaniem mięsa pytonów jako karmy dla psów.