Największy pożar tego lata szaleje w południowo-zachodniej Francji. Żywioł strawił już 16 tys. hektarów terenu, niszcząc domy i zmuszając mieszkańców do ucieczki. Jedna osoba nie żyje, a dziewięć osób, w tym siedmiu strażaków, zostało rannych.
O pożarze i jego konsekwencjach pisze m.in. brytyjski portal BBC.
Ogień wybuchł we wtorek po południu w wiosce Ribaute w departamencie Aude, niedaleko granicy z Hiszpanią.
Region słynie winnicami i średniowiecznymi wioskami.
W miejscowości Saint-Laurent-de-la-Cabrerisse zginęła kobieta, a w całym departamencie Aude rannych zostało dziewięć osób, w tym dwóch cywilów i siedmiu strażaków. Władze poinformowały, że stan zdrowia cywilów jest oceniany jako poważny.
Co najmniej 25 domów zostało zniszczonych lub uszkodzonych.
To katastrofa o bezprecedensowej skali - powiedział rzecznik straży pożarnej Eric Brocardi w radiu RTL, dodając, że ogień rozprzestrzeniał się z prędkością 5,5 km/h.
Pożar objął dotarł już do 15 gmin.
W środę lokalne władze poinformowały, że pożar lasu jest "bardzo aktywny, wciąż się rozprzestrzenia i jest daleki od opanowania". Jak dodano, obszar, na którym wystąpił, sprzyja jego rozwojowi.
Z ogniem walczą m.in. samoloty gaśnicze. Lucie Roesch, sekretarz generalna prefektury Aude, zapowiada, że opanowanie żywiołu zajmie kilka dni.
Pogoda nie będzie sprzyjać strażakom, ponieważ spodziewany jest silny wiatr i rosnące temperatury.
Leśnicy, obecni na miejscu, w rozmowie z premierem Francji François Bayrou, który wraz z szefem francuskiego MSW przybył na południe kraju, przyznali, że obawiają się czwartku, ponieważ ponownie ma wtedy mocno wiać.
Jak pisze BBC, w związku z pożarem częściowo ewakuowano lokalne kempingi i co najmniej jedną wioskę. Mieszkańców i turystów poproszono o pozostanie w domach, chyba że strażacy zalecą ewakuację. Niektórzy turyści ewakuowani z kempingów spędzili noc w budynkach komunalnych.
Jeden z mieszkańców okolicy w wypowiedzi dla telewizji France 2 opowiedział, że nie mógł wynieść z domu swoich rzeczy i teraz czeka, aby zobaczyć, jakie szkody poczynił ogień. Gdy wychodził z mieszkania, u jego stóp "szalały płomienie".
Mam łzy w oczach, bo nowe informacje nie są wcale lepsze. Boję się zobaczyć skalę szkód - powiedziała mer miejscowości Fabrezan, Isabelle Gea, w rozmowie z portalem Ici.
Na wydarzenia zareagował prezydent Francji Emmanuel Macron. Polityk zapewnił w internetowym wpisie, że kraj mobilizuje wszystkie zasoby. Wezwał też mieszkańców zagrożonych terenów do "najwyższej ostrożności".
Ministerstwo transformacji ekologicznej zauważyło w komunikacie, że od 1976 roku tylko raz - w 2022 roku - pożar strawił więcej niż 10 tys. hektarów.
Liczba pożarów w departamencie Aude w ostatnich latach nasiliła się - podaje BBC. Winne temu mają być m.in. rzadkie opady deszczu i usuwanie winnic, blokujących pożogę.
W zeszłym miesiącu pożar lasu, który dotarł do Marsylii, drugiego co do wielkości miasta Francji, spowodował obrażenia u około 300 osób.
Problem obejmuje szerszy obszar. Według Europejskiego Systemu Informacji o Pożarach Lasów (EFFIS) od początku 2025 roku pożary strawiły ponad 25 700 hektarów terenów w Portugalii. Z dużym ogniem walczono także w Hiszpanii, Turcji, Grecji i na Bałkanach.
Według danych unijnego Centrum Badań nad Zmianami Klimatu Copernicus Europa jest najszybciej ocieplającym się kontynentem na świecie, a temperatury, od lat 80. XX w., rosną dwukrotnie szybciej niż średnia światowa.