"Lekcja warszawskiego samorządu pokazuje jednoznacznie: czas na wprowadzenie kadencyjności burmistrzów i prezydentów miast. (...) Żaden polityk nie powinien sprawować takiej funkcji dłużej niż dwie kadencje pod rząd” – twierdzi jeden z liderów partii Razem, Adrian Zandberg. „Afera reprywatyzacyjna to niestety nie wyjątek - niejeden wieczny samorządowiec ma dziś podobnego trupa w szafie" – dodaje.

REKLAMA

W oświadczeniu przekazanym PAP Zandberg twierdzi, że "afera reprywatyzacyjna w Warszawie pokazała, do czego prowadzi zabetonowanie lokalnej polityki". "Po 10 latach sprawowania władzy przez Hannę Gronkiewicz Waltz w stolicy urosła mafia reprywatyzacyjna. Handlarze roszczeń skrzywdzili tysiące lokatorów i dzień po dniu niszczą miasto (...) Ratusze rządzone przez wiecznych prezydentów obrastają siecią szemranych zależności i koligacji. Politycy i urzędnicy, przekonani, że są nieusuwalni, tak jak w Warszawie w nieodpowiedzialny sposób gospodarują majątkiem publicznym. Sama dymisja skompromitowanej prezydent Warszawy, choć jest konieczna, nie wystarczy. Potrzeba mechanizmu, które uzdrowi polską politykę na poziomie samorządowym. Polski samorząd potrzebuje zasady kadencyjności" - przekonuje.

Razem od dnia powstania ma w programie ograniczenie liczby kadencji, na które mogą być wybierane władze lokalne. "Zwracamy się do wszystkich partii politycznych, by także uczyniły ten postulat częścią swoich programów. Apelujemy do PiS, PO, PSL, Nowoczesnej i Kukiz'15: Wprowadźmy w polskim samorządzie zasadę kadencyjności. Tylko tak możemy wstrząsnąć zastałymi układami władzy i uzdrowić samorządową demokrację. Żaden polityk nie powinien sprawować funkcji prezydenta czy burmistrza dłużej niż przez dwie kadencje. Demokratyczny, nieskorumpowany samorząd leży w interesie wszystkich, niezależnie od politycznych preferencji" - czytamy w komunikacie.

W ostatnim czasie nasiliła się krytyka pod adresem prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz związana ze sprawą zwrotów nieruchomości w Warszawie. Pod koniec sierpnia w "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł nt. okoliczności reprywatyzacji działki obok Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. w prywatne ręce - trzech osób, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że wcześniej b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, przyznano za nią odszkodowanie na podstawie umowy międzynarodowej.

Hanna Gronkiewicz-Waltz zwolniła dyscyplinarnie dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcina Bajkę, zapowiedziała audyt procesu reprywatyzacji, a na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Warszawy w ubiegłym tygodniu zapewniała, że chce wyjaśnić kwestie reprywatyzacji do końca. W czwartek z ratusza odszedł wiceprezydent Jarosław Jóźwiak, który nadzorował m.in. BGN oraz wiceprezydent Jacek Wojciechowicz, odpowiedzialny za inwestycje. Ratusz ma ogłosić przetarg, by wyłonić firmę do przeprowadzenia audytu stołecznej reprywatyzacji.

(mn)