Kilkuset ludzi protestowało w niedzielę przed komendą policji w Lubinie w związku ze śmiercią 32-letniego mężczyzny, który zmarł w mieście w piątek krótko po interwencji policji. W stronę budynku leciały jajka i kamienie, a także koktajle Mołotowa. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. 40 osób zostało zatrzymanych. Kilku funkcjonariuszy jest rannych.

REKLAMA

W piątek, 6 sierpnia lubińscy policjanci interweniowali wobec zachowującego się w agresywny sposób mężczyzny. Film z zatrzymania trafił do internetu. Widać na nim, jak czterech funkcjonariuszy próbuje obezwładnić mężczyznę i umieścić go w radiowozie. Mężczyzna próbuje się wyrywać, krzyczy i wzywa pomocy. W pewnym momencie traci przytomność.

Jak poinformowała kolejnego dnia policja, mężczyzna zmarł po dwóch godzinach od przewiezienia do szpitala. Z kolei poseł KO Piotr Borys na podstawie zdobytych informacji twierdzi, że zatrzymany zmarł jeszcze w karetce.

Manifestacja przed komendą

W niedzielę około godz. 16 przed Komendą Powiatową Policji w Lubinie zgromadziło się ok. 200 osób, aby zaprotestować przeciwko zachowaniu policji podczas interwencji. Część manifestantów przyniosła znicze, które zapalono przed komendą. Pod adresem funkcjonariuszy wykrzykiwali hasła takie jak "mordercy".

#Lubin. 5 osb zatrzymanych podczas protestu przed Komend Policji. Zorganizowano go po mierci zatrzymanego przez policj w pitek mczyzny. Protestujcy rzucaj m. in. kamieniami. Policja uya gazu i armatki wodnej. @RMF24pl. pic.twitter.com/Z1C9Ju4vKb

P_PyclikAugust 8, 2021

#Lubin. Policja rozgania protestujcych przed komend. @RMF24pl. pic.twitter.com/DbB1snmR4p

P_PyclikAugust 8, 2021

#Lubin. Ponad 30 osb zatrzymano w zwizku z protestem przed Komend Policji. Maj odpowiada za nielegalne zgromadzenie, zniszczenie mienia czy naruszenie nietykalnoci cielesnej funkcjonariuszy. @RMF24pl. pic.twitter.com/amj4yeDOrA

P_PyclikAugust 8, 2021

Protestujący rzucali też jajkami i kamieniami w elewację budynku komendy. W pewnym momencie tłum ok. 30 osób zaczął szturmować wejście do budynku. Policjanci użyli wobec nich gazu łzawiącego. W odpowiedzi manifestujący zaczęli rzucać w kierunku policjantów oraz budynku butelkami.

Zniszczone zostało wejście do budynku komisariatu, rozbite zostały szyby w oknach i drzwiach. Protestujący podpalali także śmietniki. Policja użyła armatki wodnej.

Osoby zatrzymane przez policję będą odpowiadać za wykroczenia lub przestępstwa - chodzi m.in. o nielegalne zgromadzenie, zniszczenie mienia czy naruszenie nietykalności policjantów.

/ Aleksander Koźmiński / PAP
/ Aleksander Koźmiński / PAP
/ Aleksander Koźmiński / PAP
/ Aleksander Koźmiński / PAP
/ Aleksander Koźmiński / PAP
/ Aleksander Koźmiński / PAP
/ Aleksander Koźmiński / PAP
/ Aleksander Koźmiński / PAP
/ Aleksander Koźmiński / PAP
/ Aleksander Koźmiński / PAP

Dolnośląska policja komentuje sprawę

Do piątkowego zdarzenia odniosła się w sobotę dolnośląska policja, która poinformowała, że lubińscy funkcjonariusze ok. godz. 6 rano udali się na interwencję dotyczącą agresywnego mężczyzny, który miał rzucać kamieniami w okna zabudowań. Na numer alarmowy zadzwoniła matka mężczyzny, informując policję, że jej syn nadużywa narkotyków.

"We wskazanym miejscu policjanci zastali agresywnego mężczyznę, którego próbowali uspokoić i wylegitymować. Ten jednak nie reagował na polecenia, był bardzo agresywny i niezwykle pobudzony. Z uwagi na irracjonalne zachowanie mężczyzny użyto wobec niego chwyty obezwładniające oraz kajdanki. Mężczyzna w dalszym ciągu nie podporządkowywał się poleceniom, szarpał się i wyrywał. Mając na uwadze agresywne zachowanie, a także uzasadnione podejrzenie, że może znajdować się pod wpływem narkotyków, na miejsce wezwano dodatkowych funkcjonariuszy w celu zapobieżenia eskalacji całej sytuacji oraz pogotowie ratunkowe z ratownikami" - czytamy w oświadczeniu.

Według wyjaśnień policji "mężczyzna został następnie przekazany w ręce medyków i z uwagi na jego zachowanie, w asyście policjantów, został przewieziony do szpitala, a następnie trafił na SOR". "Po około 2 godzinach od przewiezienia do szpitala, dyżurny KPP w Lubinie został powiadomiony, że mężczyzna zmarł" - poinformowano.

Dolnośląska policja dodała, że o całym zdarzeniu natychmiast powiadomiono prokuraturę, która zgodnie z obowiązującymi procedurami, wszczęła śledztwo w tej sprawie. Powiadomiono również komórkę kontrolną KWP we Wrocławiu. "Trwają czynności dotyczące ustalenia przebiegu interwencji. Zapewne na polecenie prokuratury zostanie przeprowadzona sekcja zwłok, która wskaże przyczynę śmierci" - czytamy w oświadczeniu.

Interwencja poselska

Interwencję poselską w sprawie działań policji podjął poseł Koalicji Obywatelskiej z Dolnego Śląska Piotr Borys. "Nie jest prawdą komunikat Policji Wojewódzkiej we Wrocławiu. Według informacji dyrekcji szpitala zgon młodego lubinianina nastąpił w karetce przed przyjazdem do szpitala. Będę pytał o filmy z kamer policjantów i podduszanie w interwencji" - napisał Borys na Twitterze.

Za chwil interwencja w @PolskaPolicja w #Lubin Nie jest prawd komunikat Policji Wojewdzkiej we Wrocawiu.Wg informacji dyrekcji szpitala zgon modego lubinianina nastpi w karetce przed przyjazdem do szpitala.Bd pyta o filmy z kamer policjantw i podduszanie w interwencji. pic.twitter.com/o5NhTHkUu6

piotr_borysAugust 7, 2021

W komendzie lubińskiej policji poseł złożył pismo z pytaniami dotyczącymi przebiegu interwencji. "Jestem po rozmowie z rodziną i obejrzeniu niepublikowanego nagrania. Jest więcej pytań. Dlaczego nie podjęto reanimacji, nie zastosowano kajdanek, wielokrotnie przyduszano Bartka? Żądamy wyjaśnień" - podkreślił polityk.