Nad polskim wymiarem sprawiedliwości wisi groźba paraliżu. Jak ustalili reporterzy RMF FM, są potężne problemy z przetargiem na świadczenie usług doręczeń pism w sprawach sądowych i prokuratorskich. Obecna umowa obowiązuje do końca sierpnia, a wciąż nie wiadomo, czy dojdzie do podpisania nowej.
Problem polega na tym, że do przetargu zgłosił się tylko jeden oferent - Poczta Polska. Po postępowaniu w trybie negocjacji, zamawiający, czyli Centrum Zakupów dla Sądownictwa, określił, że na dostarczanie przesyłek przez najbliższe 42 miesiące może przeznaczyć niespełna 2,5 mld zł.
Chwilę potem Poczta Polska złożyła ostateczną ofertę, której wartość obliczyła na ponad 4,3 mld zł. Różnica wynosi więc blisko 2 miliardy złotych, a tych pieniędzy na razie nie ma.
Przedstawiciele Centrum Zakupów dla Sądownictwa, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, powiedzieli, że jeszcze nie zapadła decyzja, czy ta oferta zostanie wybrana, czy postępowanie będzie unieważnione.
Zaznaczyli, że to była kolejna procedura po unieważnieniu z podobnych powodów przetargu w lutym. Wtedy Poczta Polska też była jedynym oferentem z kwotą ponad określony limit. Zdecydowano o postępowaniu negocjacyjnym, jednak ponownie zgłosił się do niego jedynie państwowy operator pocztowy i znów dał potężną cenę.
Jak usłyszał nasz dziennikarz, trwają rozmowy z Ministerstwem Sprawiedliwości i innymi resortami m.in. na temat dodatkowych pieniędzy na zamówienie.
Trzeba zaznaczyć, że doręczanie korespondencji w sprawach sądowych i prokuratorskich jest kluczowe dla prowadzenia postępowań - to m.in. zawiadomienia, wezwania, orzeczenia czy uzasadnienia.