Na trzy miesiące aresztował sąd Samira S. podejrzanego o zastrzelenie trzyosobowej rodziny w Gdańsku. Urodzony w Azerbejdżanie 32-latek nie przyznaje się do zabójstwa. Dzisiejsza prasa ujawnia nowe, wstrząsające okoliczności, w jakich doszło do zbrodni. Zabójca miał m.in. torturować swoje ofiary.

REKLAMA

Przypomnijmy, że ciała trzyosobowej rodziny znaleziono w czwartek w mieszkaniu w kamienicy przy ul. Długiej w centrum Gdańska. Zwłoki odkrył w czwartek po południu brat jednej z ofiar. Prokuratura po sekcji zwłok poinformowała, że wszyscy zginęli od strzału.

W związku ze sprawą zatrzymany został 32-letni Samir S.. Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł dziennik "Fakt" wynika, że mężczyzna zaplanował rabunek i zabójstwo. Po tym, jak udało mu się wejść do mieszkania, spacyfikował rodzinę, a później zakneblował oraz związał kobietę i mężczyznę.

Miał torturować swoje ofiary

Następnie przystąpił do przeszukania mieszkania. Gdy nie udało mu się odnaleźć tego, czego szukał, zaczął torturować swoje ofiary. Swoją złość miał wyładowywać nie tylko na dorosłych, ale także na 14-miesięcznym dziecku. Według gazety, miał je bić po głowie kolbą pistoletu, a następnie przestrzelić kolana.

Zatrzymanemu mężczyźnie grozi teraz kara dożywotniego więzienia. Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku wystąpiła w niedzielę po południu o areszt tymczasowy. Według śledczych najprawdopodobniej motywem zabójstwa był rabunek.

Rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, Barbara Sworobowicz poinformowała, że podejrzany Samir S. podczas składanych wyjaśnień nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zaznaczyła, że "w postępowaniu w tej sprawie badane są nadal wszystkie wątki, w tym też wersja, że w zdarzeniu mogły uczestniczyć inne osoby".

Zatrzymany mężczyzna był całkowicie zaskoczony

Jak poinformowało Biuro Prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, w piątek ok. godz. 22 na jednym z elbląskich osiedli policjanci z Gdańska, wraz z funkcjonariuszami Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego z Gdańska zatrzymali 32-letniego obywatela Rosji, podejrzanego o dokonanie zabójstwa trzyosobowej rodziny.

Jak podano, mężczyzna był całkowicie zaskoczony i nie stawiał oporu; był już spakowany i przygotowywał się do wyjazdu z Polski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zatrzymany miał od kilku lat mieszkać w Elblągu i prowadzić tam sklep z militariami.

W jego mieszkaniu policja znalazła m.in. broń i rzeczy pochodzące z miejsca zabójstwa.

Policja zaznaczyła w komunikacie, że szybkie zatrzymanie sprawcy możliwe było dzięki pracy kilkudziesięciu funkcjonariuszy z garnizonów: pomorskiego, podlaskiego, warmińsko-mazurskiego i z Komendy Głównej Policji. Sprawa prowadzona jest pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Fakt/Interia.pl