Od ponad 20 lat w Polsce nie powstał ani jeden nowy park narodowy, choć plany w kilku przypadkach istnieją od dawna. "Ostatnie lata pokazały, że ludzie chcą nowych parków, one mają służyć lokalnej społeczności. To są inwestycje, które mogą dać szanse samorządom na rozwój" - mówi wiceminister klimatu Mikołaj Dorożała. Dziennikarze RMF FM odwiedzili tereny, które w przyszłości mogłyby być chronione w taki właśnie sposób.

REKLAMA

Obecnie mamy w Polsce 23 parki narodowe, które zajmują 1 procent powierzchni kraju. Od wielu lat powstają mniej lub bardziej zaawansowane koncepcje utworzenia kolejnych. Reporterzy RMF FM odwiedzili trzy malownicze zakątki Polski, gdzie w przyszłości mogłyby powstać nowe parki narodowe.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Dlaczego warto odkrywać polskie parki narodowe?

Park Narodowy Doliny Dolnej Odry

/ autor: Piotr Piznal /
/ autor: Piotr Piznal /
/ autor: Piotr Piznal /
/ autor: Piotr Piznal /
/ autor: Piotr Piznal /
/ autor: Piotr Piznal /
/ autor: Piotr Piznal /
/ autor: Piotr Piznal /
/ autor: Piotr Piznal /
/ autor: Piotr Piznal /

Pierwszym powołanym po 20-letniej przerwie parkiem narodowym ma szansę stać się unikatowe rozlewisko Odry. Park ma w tym miejscu nie tylko chronić wyjątkowo cenne przyrodniczo obszary, ale też otworzyć niedostępne tereny dla miłośników przyrody. Pomysł zakłada, by jego teren nie wykraczał poza obszar obecnego parku krajobrazowego i sięgał od Widuchowej na południu po niemal obrzeża Szczecina na północy. Tam gdzie Odra rozdziela się na dwa główne koryta, tworząc pomiędzy plątaninę kanałów.

Otulina parku nie będzie obejmować natomiast ani terenów mieszkalnych, ani przemysłowych. Nie zablokuje też żeglugi po Odrze i nie przegoni wędkarzy.

Mamy na tym terenie trzy gminy, RDOŚ, Wody Polskie i Zespół Parków Krajobrazowych, to szereg instytucji, które się ze sobą nie mogą dogadać i od wielu lat Międzyodrze zarasta i totalnie się tutaj nic nie dzieje. Nasza inicjatywa zakłada, żeby nie wychodzić z parkiem i otuliną poza teren wewnętrzny Międzyodrza, udrożnić sieć kanałów, stworzyć mozaikę siedlisk, zadbać o ochronę czynną, ale też udostępnić teren mieszkańcom - mówi Piotr Piznal, fotograf przyrody i inicjator powstania Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry.

Na tym terenie najlepiej czują się ptaki. Ornitolodzy naliczyli ponad 200 gatunków, około 120-130 tu właśnie gniazduje. To bardzo dużo. Miejsce jest wyjątkowe, bo mamy tu sporo siedlisk. Mamy wodę, trzcinowiska, mamy łąki podmokłe, turzycowiska, lasy łęgowe podmokłe i zwarte zakrzaczenia wierzbowe. Mamy tu wszystkie gatunki występujące na tej szerokości geograficznej - mówi ornitolog dr Dominik Marchowski.

Przyrodnicy chcą w powołanym parku narodowym stworzyć ścieżki edukacyjne i szlaki kajakowe. Teren wymaga uporządkowania, stuletnie budowle hydrotechniczne remontu.

Ekosystem Międzyodrza jest też naturalnym filtrem wody w rzece. Badam Odrę, znam ją od źródeł do ujścia. Takie miejsce jest jedyne. Są tu tereny zastoiskowe, woda płynie tu znacznie wolniej niż w samej Odrze. To miejsce okazało się bardzo ważne w czasie katastrofy z 2022 roku, było takim refugium, gdzie życie przetrwało - mówi prof. Agnieszka Szlauer-Łukaszewska, hydrobiolog z Uniwersytetu Szczecińskiego i inicjatorka powstania Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry.

Park narodowy działa od niemal 30 lat po niemieckiej stronie granicy. Tam nad Odrą powstał "Nationalpark Unteres Odertal". Park krajobrazowy w Dolinie Dolnej Odry działa od 1993 roku.

Mazurski Park Narodowy

Mazurski Park Narodowy mógłby powstać na części utworzonego w 1977 roku Mazurskiego Parku Krajobrazowego. Najczęściej podaje się, że objąłby rzekę Krutynię, jezioro Nidzkie od miejsca, gdzie wyznaczona jest strefa ciszy oraz część Puszczy Piskiej. Na tym obszarze najbardziej znany jest oczywiście szlak rzeki Krutyni, która jest numerem jeden w Polsce, jeżeli chodzi o organizowanie spływów kajakowych. Jezioro Nidzkie znają na pewno żeglarze, ponieważ od strony Rucianego-Nidy znajduje się tam kilka malowniczo położonych portów. Płynąc dalej, jezioro zachowuje swój dziki charakter.

Tam, gdzie jest cisza, tam znajdziemy też dużo ptaków. Na jeziorze Nidzkim mamy kolonię kormoranów i kolonię czapli, i to te dwa gatunki tam królują. Jeżeli chodzi o teren możliwego Mazurskiego Parku Narodowego, to mamy tam też bociany, w tym bociana czarnego. Ten gatunek jest bardziej skryty, buduje swoje gniazda w lesie. Poza tym są kaczki, perkozy, nurogęsi, mamy bielika, kanię czarną i rudą, zimorodki, dzięcioły czy pliszki. Cały przekrój ptaków związanych z wodą i lasem - mówi ornitolog Sebastian Menderski z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

Najpopularniejszymi ssakami są tu jelenie i sarny oraz wszędobylskie dziki. Bóbr, reintrodukowany w latach 70. ubiegłego wieku, także stał się powszechny na tym terenie. Z pospolitych gatunków można ponadto spotkać wiewiórki, kuny leśne i domowe, lisy, jenoty czy borsuki. Sporo jest wilków, a kto ma szczęście będzie mógł spotkać nawet rysia.

Zróżnicowanie terenu Puszczy Piskiej przekłada się bezpośrednio na skład gatunkowy drzew tworzących lasy w poszczególnych częściach puszczy. Na południu na rozległej równinie piasków sandrowych dominuje mało wymagająca sosna, która znajduje tam optymalne warunki wzrostu, osiągając imponujący wygląd i spore rozmiary. Wyróżniono nawet ekotyp sosny mazurskiej, która jest bardzo wysoka (nawet do 40 m) oraz ma strzelisty, oczyszczony z gałęzi do dużej wysokości pień. Na południu tego dużego kompleksu leśnego, żyźniejsze gleby pozwoliły na rozwój lasów liściastych i mieszanych.

Warto też na możliwy Mazurski Park Narodowy popatrzeć pod kątem kultury. Znajdziemy tam tradycyjną mazurską zabudowę. Domy z czerwonymi dachami, z zagrodami, stodołami dookoła. Taki klimat przyciągał poetów. W słynnej leśniczówce Pranie nad jeziorem Nidzkim tworzył Konstanty Ildefons Gałczyński. Tam teraz mieści się jego muzeum - mówi przewodnik PTTK Andrzej Bobrowicz.

W kontekście Mazurskiego Parku Narodowego warto też powiedzieć o pewnych kontrowersjach z nim związanych. Plany utworzenia parku mają już ponad 30 lat i przez ten czas znacząco zmieniła się turystyka na Mazurach. Branża turystyczna obawia się, że utworzenie parku może wymóc pewne ograniczenia np. w liczbie kajakarzy na Krutyni. Z kolei mieszkańcy tego regionu mają obawy, czy na takim terenie będą mogli dalej zbierać grzyby czy łowić ryby. Samorządy w utworzeniu parku narodowego widzą dodatkową szansę, ale włodarze miast również podkreślają, że najpierw potrzebne są konsultacje w tej sprawie.

Jurajski Park Narodowy

Jurajski Park Narodowy / Marcin Buczek / RMF FM
Jurajski Park Narodowy / Marcin Buczek / RMF FM
/ Marcin Buczek / RMF FM
/ Marcin Buczek / RMF FM
/ Marcin Buczek / RMF FM
/ Marcin Buczek / RMF FM
/ Marcin Buczek / RMF FM
/ Marcin Buczek / RMF FM
/ Marcin Buczek / RMF FM
/ Marcin Buczek / RMF FM

Jurajski Park Narodowy miałby powstać w północnej części Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. Pomysł utworzenia tego parku narodowego sięga jeszcze połowy lat 70. ubiegłego wieku. Dwadzieścia lat później powstał jego projekt, ale do tej pory planu nie udało się zrealizować.

Park miałby obejmować dwa rejony. Pierwszy - o powierzchni 3,5 tys. hektarów - to okolice Złotego Potoku. W tym rejonie znajduje się między innymi rezerwat przyrody "Parkowe", dworek, w którym przebywał Zygmunt Krasiński czy pałac Raczyńskich.

Drugi obszar - o powierzchni 1,1 tys. hektarów - to okolice Olsztyna. Tam z kolei znajdują się między innymi ruiny średniowiecznego zamku czy rezerwat "Sokole Góry".

Oba te obszary są licznie odwiedzane przez turystów. Ich atrakcyjność podnosi też unikatowa fauna i flora.

O wspomnianych miejscach opowiada Wiola Gasik-przewodnik jurajski z Olsztyna:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Rozmowa Marcina Buczka z przewodnikiem Wiolą Gasik

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Przewodnik jurajski o projekcie Parku Narodowego