Budowa tunelu na Wisłostradzie, który w południe oficjalnie został oddany do użytku, trwała 2 lata i pochłonęła 220 mln złotych. Miasto mogłoby odzyskać zainwestowane pieniądze, jednak na razie robi tak, jakby nie chciało.

REKLAMA

Tunel schodzi 7 metrów pod ziemię, a każda z jego nitek ma około 900 metrów długości. Niestety wbrew pozorom inwestycja ta nie rozwiązuje kłopotów komunikacyjnych Warszawy. Tunel został bowiem tak zbudowany, że kierowcy nie będą mogli wjechać na najbliższy most przez Wisłę.

Ale jak mówi główny konstruktor Krzysztof Gloger – to nie przeprawa jest głównym zadaniem wybudowanego tunelu; otwiera on pewne możliwości inwestycyjne, na górze mogą tam powstać np. obiekty rekreacyjne.

Dzięki tunelowi powstała działka o powierzchni niemal 130 tys. metrów kwadratowych. Zdaniem architekta tunelu wartość odzyskanego w ten sposób gruntu jest równa kosztom tunelu.

Miasto mogłoby więc na inwestycji zarobić. Problem w tym, że nie ma na razie żadnego pomysłu.

12:45