Dwa warszawskie szpitale do komercjalizacji. Chodzi o szpital Praski i św. Zofii. Ostateczną decyzję już w czwartek podejmą stołeczni radni.

REKLAMA

Jeśli w czwartek stołeczni radni podejmą decyzję o komercjalizacji szpitali: Praskiego i św. Zofii, to te zmiany, przynajmniej na razie, nie powinny być dla pacjentów powodem do niepokoju. Komercjalizacja niczego nie zmienia. Na tym etapie nikt nie wspomina nawet o zamykaniu oddziałów lub ograniczaniu liczby łóżek. Władze Warszawy podkreślają - komercjalizacja to nie sprzedaż. Miasto nadal będzie większościowym udziałowcem w powstałej spółce.

To przekształcenie może jednak nieść za sobą zwolnienia pracowników. Nowy menadżer będzie musiał przygotować plan restrukturyzacji szpitala. Komercjalizacja na pewno będzie oznaczać wprowadzenie dodatkowych, płatnych usług medycznych.

Gdzie jest klucz?

W obu przypadkach zmiany rekomendowały Rady Społeczne Szpitali. Kondycja finansowa obu placówek jest jednak zupełnie inna. O ile Praski ma ponad 100 mln zł długu i komercjalizacja to jedyna szansa na wyjście z dramatycznej sytuacji, to szpital św. Zofii jest na drugim biegunie. Przynosi zyski i przeszedł gruntowną rozbudowę. Gdzie w takim razie jest komercjalizacyjny klucz? Otóż dyrektor placówki powiedział naszemu reporterowi, że dmuchają na zimne. Po prostu nie chcą popaść w długi - stąd decyzja o przekształceniu w spółkę.

Podczas ubiegłotygodniowego spotkania szefów klubów PO, PiS i SLD podjęto decyzję o wprowadzeniu obu uchwał na najbliższą sesję rady miasta. To w czwartek stołeczni radni zadecydują o losach obu placówek. Platforma Obywatelska ma w radzie większość i komercjalizacja obu szpitali jest praktycznie przesądzona.

Zgodnie z przepisami do końca 2013 roku problem zadłużonych szpitali ma zniknąć. Samorządy mają dwa wyjścia. Albo spłacą zadłużenie szpitala, albo zdecydują się na jego komercjalizację.