Prokuratura w Ostródzie w Warmińsko-Mazurskiem oskarżyła byłą kasjerkę tamtejszego starostwa powiatowego o kradzież ponad 58 tys. zł. Kobieta odpowie też za podrabianie dokumentów.

REKLAMA

Kasjerka przyjmowała w urzędzie opłaty za wydanie samochodowych tablic rejestracyjnych. Jak ustalili śledczy, na dowodzie wpłat, który składa się z trzech stron, na pierwszej wpisywała kwotę faktycznie wpłaconą przez klienta, czyli 256 zł, a na pozostałych zaniżała sumę do 19 zł.

Dowód wpłaty z prawdziwą kwotą otrzymywał kierowca, druczki z mniejszymi sumami pozostawały w urzędzie. Niższa kwota wpływała do kasy powiatu, a różnicę między nią a faktycznie wpłaconymi pieniędzmi przywłaszczała kasjerka.

Sprawa wyszła na jaw w sierpniu tego roku, gdy jeden z kierowców zagubił oryginał dowodu wpłaty i przyszedł do urzędu po kopię dokumentu. Ze zdziwieniem odkrył, że w kasie starostwa zaksięgowano wpłatę w wysokości 19 zł. Kobiecie grozi za kradzież pięć lat więzienia.