Siedem lat zamiast osiemnastu - jak chciała Polska - na ochronę ziemi rolnej przed zakupem przez cudzoziemców zaproponowała Polsce, Unia Europejska. Takie stanowisko, uzgodnione przez ambasadorów Piętnastki, zostanie jutro przedstawione w Luksemburgu szefowi polskiej dyplomacji Władysławowi Bartoszewskiemu.

REKLAMA

Polska jest ostatnim krajem kandydującym, któremu Unia przedstawi propozycje dotyczące ziemi. Opóźnienie wynika z tego, że Warszawa ociągała się z odpowiedzią na pytania Piętnastki w sprawie liberalizacji krótkoterminowych przepływów kapitałowych i funduszy emerytalnych. Natomiast Czesi, nawet bez próby negocjacji, zgodzili się już tydzień temu na proponowane warunki. Praga poprosiła jednak o dziesięcioletni okres przejściowy, podczas gdy my domagamy się rekordowo długiego, osiemnastoletniego moratorium. Zgoda Czech zwiększa presję na polskich negocjatorów, którym coraz trudniej utrzymać dotychczasowe stanowisko. Zbliżające się w Polsce wybory parlamentarne dodatkowo utrudniają kompromis. Prawdopodobnie we wtorek szef polskiej dyplomacji poprosi o tymczasowe zamknięcie rozdziału o przepływie kapitału i jednoczesne odłożenie na później rokowań w drażliwej sprawie sprzedaży ziemi. Unia przyznaje nam ponadto pięcioletni okres przejściowy na zakup tak zwanych drugich domów i daczy przez cudzoziemców. Odrzuca natomiast polski wniosek o utrzymanie restrykcji na zakup ziemi pod inwestycje.

13:05