Trzy zarzuty postawiła opolska prokuratura byłej posłance SLD, Aleksandrze Jakubowskiej, zatrzymanej rano przez CBŚ. Wszystkie dotyczą korupcji – Jakubowska miała przyjąć 480 tysięcy złotych łapówki w związku z ubezpieczeniem Elektrowni Opole. Byłej posłance grozi do 12 lat więzienia.

REKLAMA

Polecenie zatrzymania Jakubowskiej wydała Prokuratura Okręgowa w Opolu. Do zatrzymania doszło krótko po godz. 7 rano. Policjanci z wrocławskiego oddziału CBŚ pojechali po byłą posłankę SLD do jej domu pod Warszawą. Nie chcą zdradzać szczegółów – wiadomo tylko, że Jakubowska nie była zaskoczona i nie stawiała oporu. Była wiceminister kultury została przewieziona do Opola. Tam została przesłuchana. Prokurator zdecyduje także o ewentualnych środkach zapobiegawczych, na przykład areszcie.

Zobacz również:

Wcześniej w tej samej sprawie zatrzymany został polityk SLD, Jerzy Szteliga, który podejrzewany jest o przyjęcie 90 tysięcy złotych łapówki w związku z ubezpieczeniem majątku przedsiębiorstwa. Były poseł, pytany, czy z jego zatrzymaniem ma coś wspólnego Aleksandra Jakubowska, odpowiedział: „oczywiście”. Szteliga twierdzi, że został w sprawę wmanewrowany właśnie przez byłą posłankę SLD.

Śledztwo w sprawie Elektrowni Opole ruszyło w 2004 roku. W czasie jego trwania zatrzymano m.in. prezesa przedsiębiorstwa, protegowanego Szteligi, szefową firmy ubezpieczeniowej, dobrą znajomą Jakubowskiej, a także męża byłej posłanki. Wszyscy oni, a także dwoje brokerów z firmy Jargo ustalili, że elektrownia ubezpieczy się w PZU za pośrednictwem właśnie Jargo. Zyskiem, czyli około 1,5 mln złotych, brokerzy mieli podzielić się z pozostałymi uczestnikami porozumienia.

Jakubowska i Szteliga – po dwóch stronach rywinowskiej komisji śledczej

Warto zauważyć, że sprawa podejrzanego ubezpieczenia Elektrowni Opole dotyczy okresu, kiedy Lew Rywin przyszedł z korupcyjną propozycją do Adama Michnika. Kilka miesięcy później Jakubowska i Szteliga - bohaterowie afery Elektrowni Opole - znaleźli się po dwóch stronach barykady podczas prac sejmowej komisji śledczej badającej aferę Rywina. Szteliga jako sejmowy śledczy, a jednocześnie domniemany wspólnik korupcyjny Jakubowskiej mógł być nieobiektywny. Wszak komisja przesłuchiwała byłą wiceminister kultury.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie wykluczył, że prokuratorzy badający sprawę opolskiej elektrowni zajmą się tym komisyjnym zbiegiem okoliczności. Biorąc pod uwagę, że po jednej stronie komisji śledczej była jedna z osób, która ma teraz zarzuty o korupcję; po drugiej stronie – druga osoba, obie w zupełnie innych rolach, a dzisiaj obie występują w charakterze podejrzanych, to i śmiesznie, i strasznie, a w zasadzie ponuro - skomentował Ziobro.