Wiadomo już, że rosyjski statek kosmiczny "Sojuz" z pierwszym kosmicznym turystą Dennisem Titą na pokładzie wystartuje dzisiaj zgodnie z planem. Wcześniej NASA poprosiła Rosjan, by w związku z kłopotami z realizacją wszystkich punktów programu misji promu Endeavour, który przycumowany jest do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, lot Sojuza opóźnić.

REKLAMA

Jeszcze wczoraj Rosjanie nie ogłaszali ostatecznej decyzji, a sytuacja była bardzo niejasna. Pojawiały się wciąż sprzeczne doniesienia – raz Rosjanie mieli się nie zgodzić na opóźnienie startu, za jakiś czas ich zgoda miała być prawie pewna. Loty kosmiczne to dziedzina, w której do tej pory, przynajmniej w USA, panował raczej porządek. W tym kontekście okoliczności startu Dennisa Tito stanowią dość zaskakujący i niezbyt pozytywny wyjątek. Wczorajsze wypowiedzi Moskwy oskarżające Amerykanów o to, że pozorują oni kłopoty z komputerami stacji w celu opóźnienia kosmicznej podróży Dennisa Tito na pewno nie poprawiają atmosfery. Jak na razie komentarze na ten temat w USA są bardzo łagodne. Jednak, jak się wydaje, jest mało prawdopodobne, aby obecne zamieszanie nie zaciążyło w jakiś sposób na przyszłej współpracy przy budowie i późniejszym wykorzystaniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

foto EPA

00:55