​Około tysiąca osób może wziąć udział w ogólnopolskim proteście techników farmaceutycznych. Ich pikieta przed Ministerstwem Zdrowia w Warszawie zacznie się o godzinie 10. Stamtąd przejdą przed Sejm. "Przez godzinę będziemy czekali na ministra Konstantego Radziwiłła. Wysłaliśmy zaproszenie i jeśli minister się nie pojawi, to o godzinie 11 ruszamy ulicą Marszałkowską w stronę Sejmu. W międzyczasie złożymy petycję do marszałka Kuchcińskiego" - zapowiada organizator protestu Patryk Lubomski. Manifestacja odbędzie się pod hasłem: "Trzy razy NIE".

REKLAMA

Pracownicy protestują przeciwko planom Ministerstwa Zdrowia, które chce zlikwidować zawód technika farmaceutycznego. Według założeń resortu, za rok miałoby nie być już rekrutacji na ten kierunek w ramach kształcenia zawodowego.

Nie podoba nam się wygaszenie technika, ponieważ jest to zawód, który funkcjonuje na całym świecie. U nas w aptekach głównie obsługują technicy farmaceutyczni - mówi organizatorka manifestacji Marzena Napieracz.

Jak dodaje, technicy protestują też przeciwko planom odebrania im prawa do sprzedaży leków o silnym działaniu oraz przeciwko ustawie "Apteka dla aptekarza". Zakłada ona, że aptekę będzie mógł założyć i prowadzić tylko farmaceuta. Technicy nie będą mieli takiej możliwości.

Przyszłość małych punktów aptecznych pod znakiem zapytania?

To głównie technicy wydają nam dziś leki w aptekach. Jest ich dwa razy więcej niż innych farmaceutów.

Przedstawiciele Izby Gospodarczej Właścicieli Punktów Aptecznych zwracają uwagę, że zatrudnienie techników jest dużo tańsze, a jeśli skończy się ich kształcenie, to nie będzie miał kto stanąć za ladą apteczną. Farmaceuta będzie na wagę złota i będzie mógł dyktować stawki, za jakie będzie pracował w aptece - wyjaśnia pani Elżbieta prowadząca aptekę pod Warszawą, która sama zatrudnia dwóch farmaceutów i dwóch techników.

Może to oznaczać spory problem dla małych wiejskich punktów aptecznych, które mogą się utrzymać, zatrudniając tylko techników. Jak mówi pani Elżbieta, efektem zmian będzie zmniejszenie kadry obsługującej w aptekach, a także skok cen leków. Odebranie technikom prawa do wydawania preparatów uznawanych kiedyś za silnie działające i ujętych w specjalnym wykazie oznacza natomiast, że nie mogliby oni sprzedawać np. popularnych maści i żelów na obrzęki oraz stłuczenia, pastylek dla osób rzucających palenie, a także części leków przeciwbólowych i rozkurczających.

(MRod)