Jakiekolwiek przecieki ze śledztwa mogą narazić na niebezpieczeństwo Polaka uprowadzonego w Pakistanie - oświadczyła Prokuratura Krajowa w odpowiedzi na informacje reporterów RMF FM. Jak ujawniliśmy, polskie służby nawiązały kontakt z porywaczami inżyniera Geofizyki Kraków i teraz negocjują jego uwolnienie.

REKLAMA

Prokuratura Krajowa nie chce komentować informacji naszych reporterów. Przeciek – jak zaznacza Katarzyna Szeska rzecznik prokuratora generalnego – mógłby zniweczyć całą operację. Jest to podyktowane nie tylko dobrem prowadzonego postępowania, ale przede wszystkim obawą o bezpieczeństwo naszego obywatela - wyjaśnia.

Kluczem do szczęśliwego rozwiązania sprawy może być list, jaki wysłał porwany inżynier. Szczegółowa treść pisma jest na razie ściśle strzeżoną tajemnicą. Między wierszami mogą być bowiem ukryte wskazówki dla polskiej strony. Niewykluczone także, że porywacze zrezygnowali już z żądań politycznych, kierowanych pod adresem pakistańskiego rządu, a chodziło o uwolnienie aresztowanych talibów. Terroryści zdają sobie sprawę, że spełnienie tego typu roszczeń jest wykluczone, teraz chcą więc po prostu zarobić.

W Pakistanie jest polski wysłannik Zenon Kuchciak i to on nawiązuje kontakt z porywaczami. Śledztwo, prowadzone przez prokuraturę krajową, zostało maksymalnie utajnione, bo jakikolwiek przeciek mógłby zniweczyć całą operację. Inżyniera krakowskiej Geofizyki uprowadzili pod koniec września pakistańscy Talibowie. Za jego uwolnienie zażądali od rządu Pakistanu wypuszczenia z więzień swoich towarzyszy.

Inżynier Geofizyki Kraków został uprowadzony w Pakistanie pod koniec września.