Kończy się akcja strażaków związana z pożarem, który wybuchł w nocy w zabytkowym folwarku w Wąsowie koło Nowego Tomyśla w Wielkopolsce. Ogień udało się opanować nad ranem. Do godzin przedpołudniowych trwało jego dogaszanie.

REKLAMA

Strażacy badają jeszcze pogorzelisko za pomocą kamer termowizyjnych. Musza mieć absolutną pewność, że żaden element już się nie tli.

Pożar wybuchł w lany poniedziałek po 22:00 w dawnej stajni folwarku, której górne piętra zostały przerobione na hotel. Nie było tam żadnych gości. Wiadomo, że jedno z pomieszczeń na tym samym piętrze było przerobione na mieszkanie. W momencie wybuchu pożaru przebywały w nim 3 osoby, ale ewakuowały się same.

Strażacy, którzy dotarli na miejsce, zdecydowali też o ewakuacji 25 osób z sąsiedniego budynku.

W całym zdarzeniu na szczęście nikt nie ucierpiał. Straty materialne są jednak duże. Trwa ich dokładne szacowanie.


Wizualnie z zewnątrz nie wygląda to źle, ale w środku zniszczenia są duże. Po pierwsze wynikają z pożaru, po drugie - z działań gaśniczych. To był tzw. pożar ukryty - rozprzestrzeniał się przez elementy poddasza. W trakcie akcji gaśniczej trzeba było je rozebrać. Spłonęła praktycznie 1/3 dachu. - mówił w rozmowie z RMF FM asp.sztab. Andrzej Łaciński, dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej w Nowym Tomyślu.

W akcji gaśniczej brało udział w sumie 16 zastępów straży pożarnej, w tym zastępy strażaków ochotników. Dokładnie sprawdzanie terenu potrwa jeszcze przez kilka godzin.

Zabytkowy folwark w Wąsowie to zespół kilkunastu XIX-wiecznych budynków. Od 1993 roku działa w nim gospodarstwo agroturystyczne. Część pomieszczeń w folwarku została przerobiona m.in. na restauracje czy sale weselne.


Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy albo skorzystać z formularza WWW.