Nauczyciele z ponad 2/3 szkół i przedszkoli upomną się dziś o swoje pieniądze i przywileje emerytalne. Jednodniowy strajk Związku Nauczycielstwa Polskiego odbędzie się mimo zapowiedzi rozmów z ministrami edukacji, pracy i finansów oraz z sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera. Spotkanie przedstawicieli rządu z ZNP odbędzie się dopiero w piątek.

REKLAMA

Sławomir Broniarz, szef ZNP, apeluje do rodziców, by zrozumieli nauczycieli i nie pogarszali sytuacji, tylko pomogli. Postarajmy się zapewnić opiekę dzieciom. Mamy przecież możliwość wzięcia urlopu na żądanie, gwarantuje nam to Kodeks pracy - radzi. Chcemy, żeby rodzice zrozumieli, że to jest także protest w trosce o lepszą polską szkołę – dodaje:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Na drzwiach większości placówek dyrektorzy wywiesili informacje, żeby wysyłać dziecko do szkoły tylko w szczególnych wypadkach, gdy naprawdę nikt w domu nie będzie mógł się nim zająć. W krakowskiej szkole podstawowej nr 32 tymi uczniami, którzy zjawią się pod klasą, będzie się opiekować tylko jedna osoba. Bo choć – jak dodaje dyrektor Ewa Poznańska - w szkole będą wszyscy nauczyciele, to nie będą prowadzić lekcji.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

I choć sytuacja wygląda poważnie, minister edukacji zapewnia, że szkoły jakoś sobie poradzą. Dyrektorów tych placówek, którzy już zgłaszają problemy, którzy nie kryją, że nie będą wstanie zapewnić opieki swoim uczniom, Katarzyna Hall odsyła do samorządów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Oczywiście ze strajku cieszą się sami uczniowie. Dla nich to dodatkowy dzień wolny w środku tygodnia. Z kumplem się wybierzemy na jakąś imprezę - mówi jeden z nich. Pójdziemy nad Wisłę pospacerować, coś wypić – rum i absynt z colą - dodaje jego koleżanka. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Nauczyciele zrzeszeni w ZNP upominają się o podwyżki – do końca 2010 r. chcą zarabiać o połowę więcej, a także o emerytury pomostowe.

Z powodu strajku matury odwołane

Kilkudziesięciu uczniów na Śląsku przez protest nauczycieli nie przystąpi do ustnego egzaminu z języka polskiego lub wybranego języka obcego. Będą zdawać w innym terminie. Niestety część szkół o zmianach nie poinformowała osobiście uczniów - ograniczyła się jedynie do wywieszenia kartki.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Zamieszanie wokół terminu ustnych matur negatywnie oceniło Śląskie Kuratorium Oświaty. Z jednym z maturzystów i dyrektorem Zespołu Szkół Budowlanych w Bielsku-Białej Tadeuszem Puczką rozmawiał reporter RMF FM Tomasz Bandura.

W przypadku niepowodzenia jednodniowej akcji będziemy zaostrzali formy protestu - mówi Mirosława Chodubska z dolnośląskiego ZNP. To będzie strajk aż do odwołania, albo – co jest bardziej nośne – nierozpoczęcie roku szkolnego.