"Trzeba mieć świadomość, że nie można wykluczyć, iż w zimie będzie musiała być wprowadzona reglamentacja np. gazu. Z ropą sobie bardziej poradzimy, bo na rynkach światowych można ją kupić" - mówił w internetowym radiu RMF24 Janusz Steinhoff - były wicepremier i minister gospodarki. "Oczywiście odbiorcy komunalni gazu są chronieni, oni są poddani reglamentacji w ostatniej kolejności. Pierwszy jest przemysł, dlatego też to nie będzie ani łatwa zima, ani łatwy okres" - dodał gość Michała Zielińskiego w rozmowie "7 pytań o 7.07".

REKLAMA

Michał Zieliński pytał swojego gościa m.in. o ustawę podpisaną przez prezydenta, która ustala maksymalną cenę tony węgla dla odbiorców indywidualnych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Steinhoff: W Polsce nie jest wykluczona reglamentacja gazu w zimie dla odbiorców przemysłowych

Uważam, że trzeba zrealizować jakąś formę pomocy dla ludzi, którzy tego potrzebują. Ceny węgla poszybowały do niesamowicie wysokich poziomów. Nigdy węgiel nie był taki drogi na rynkach światowych czy europejskich - to jest ponad 330 dolarów za tonę. To również przekłada się na koszty importu węgla do Polski - mówił Janusz Steinhoff. Czy to jest najlepsza formuła pomocy? Tutaj mam wątpliwości. Uważam, że dotowanie osób, które tego potrzebują, z uwzględnieniem kryterium dochodowości, może byłoby bardziej skuteczne niż subwencjonowanie węgla w ilości 3 tony na rodzinę - dodał były wicepremier i minister gospodarki.

Gość radia RMF24 ocenił, że niebezpieczeństwo, że w Polsce będzie brakować węgla, jest realne. Trzeba zrobić wszystko, żeby tego uniknąć. W momencie, gdy podejmowano decyzje o blokadzie importu węgla do Polski z Federacji Rosyjskiej, trzeba było to uwzględniać. Ja opowiadam się za sankcjami wobec Federacji Rosyjskiej w skali Unii Europejskiej, bo one są wówczas skuteczne. Poszczególne kraje - gdy podejmują takie czy inne decyzje - dużego nacisku na Rosję nie wywierają, natomiast cała Unia oczywiście jest dużo bardziej skuteczna. Z tego, co wiem, sankcje na import węgla dopiero wejdą w życie w Unii Europejskiej - tłumaczył ekspert. Trzeba mieć świadomość, że nie można wykluczyć, iż w zimie będzie musiała być wprowadzona reglamentacja np. gazu. Z ropą sobie bardziej poradzimy, bo na rynkach światowych można ją kupić. Polska akurat jest w sytuacji dość dobrej, bo mamy naftoport, czyli możliwości przeładunkowe ropy kupionej na rynkach światowych przez nasze porty. Natomiast są takie kraje, które takiej możliwości nie mają i tutaj solidarność europejska jest bardzo potrzebna - wyjaśniał Steinhoff.

Gość Michała Zielińskiego uspokajał, że ewentualna reglamentacja gazu w pierwszej kolejności dotyczyłaby odbiorców przemysłowych. Niemcy się do tego przymierzają. Ponad 30 procent gazu w Niemczech zużywa przemysł motoryzacyjny, który wypracowuje ponad 10 proc. PKB tego kraju. To będzie niestety brzemienne w skutki gospodarcze, co się również odbije na Polsce, bo Polska jest dostawcą wielu części do przemysłu motoryzacyjnego w Niemczech. To się w ogóle odbije na europejskim przemyśle - opisywał Steinhoff. Oczywiście odbiorcy komunalni gazu są chronieni, oni są poddani reglamentacji w ostatniej kolejności. Pierwszy jest przemysł, dlatego też to nie będzie ani łatwa zima, ani łatwy okres - ostrzegał.

My wszyscy, obywatele naszego kraju, doświadczymy skutków sankcji wobec Federacji Rosyjskiej. Ja oczywiście opowiadam się za przyjęciem tych sankcji, natomiast obywatele naszego kraju muszą mieć świadomość, że dotknie to każdego i na stacji benzynowej, i przy płaceniu rachunku za gaz czy energię elektryczną - zauważył gość internetowego radia RMF24.

"Górników oszukiwano przez wiele lat"

Steinhoff odniósł się też w rozmowie do protestu górników, który odbywa się w siedzibie Polskiej Grupy Górniczej. Michał Zieliński pytał go, czy obecna sytuacja może wpłynąć na zmianę kondycji tej branży w Polsce.

Górników oszukiwano przez wiele lat, mamiąc ich perspektywą rozwoju tej branży. Przypominam sobie wypowiedzi kolejnych premierów, którzy zapewniali górników, że nie będzie likwidacji kopalń, że węgla mamy na 200 lat, że Polska węglem stoi - ocenił ekspert. Górnictwo węgla kamiennego, biorąc pod uwagę warunki górniczo-geologiczne w naszych górnośląskich kopalniach, odchodzi do historii - dodał.

Węgiel wydobywany w górnośląskich kopalniach jest węglem bardzo drogim, bo wydobywany w bardzo trudnych warunkach górniczo-ekologicznych. Musimy schodzić coraz niżej, poniżej tysiąca metrów. Musimy wydobywać węgiel w warunkach zagrożenia metanowego i zagrożenia tąpaniami. To się wszystko przekłada na koszty wydobycia. Wydajność pracy na górnośląskich kopalniach jest bardzo niewielka, nieporównywalna z wydajnością pracy w kopalniach amerykańskich, rosyjskich czy też innych zamorskich. Tam są zupełnie inne warunki. Nasze kopalnie nie są w stanie być konkurencyjne na dłuższą metę - wyliczał gość Michała Zielińskiego. Wróżenie w sytuacji obecnej jakiejś perspektywy dla wydobycia węgla w Polsce, nie oglądając się na koszty tego wydobycia, jest absurdem - podsumował.