Czyżby szykował się sojusz Warszawy z Madrytem przeciwko Berlinowi? Przebywający z wizytą w Brukseli premier Jerzy Buzek wezwał do zwiększenia unijnego budżetu, przeznaczonego na wyrównywanie poziomów życia między bogatymi i ubogimi regionami Wspólnoty Europejskiej. Premier włączył się tym samym w drażliwą debatę między Hiszpanią i Niemcami.

REKLAMA

Madryt zasugerował wcześniej, że nie poprze okresu przejściowego na pracę, tak jak chcieli tego Niemcy, jeśli Unia nie zagwarantuje mu pomocy na dotychczasowym poziomie. Do tej pory żaden z przywódców państw kandydujących nie wypowiedział się po żadnej ze stron debaty, zachowując powściągliwość. Berlin nie chce ulegać hiszpańskiemu szantażowi obawiając się, że jeżeli raz zapłaci, to z takim samym wnioskiem zwrócą się inne kraje. Stanowisko Madrytu opóźnia poszerzenie Unii – alarmuje tymczasem od tygodnia prasa. Jednak najwyraźniej przebywający od tygodnia z wizytą w Warszawie, szef hiszpańskiej dyplomacji Josep Pique przekonał członków polskiego rządu. Czy coś obiecał w Warszawie w zamian za poparcie? Przedstawiciel obu rządów należą do europejskich partii chadeków, co może ułatwić porozumienie – twierdzą komentatorzy. Premier nie tylko apelował o zwiększenie budżetu, czego chce uniknąć Berlin, ale wzywał aby ubogie regiony obecnych członków Unii nie straciły w wyniku poszerzenia. Posłuchaj relacji naszej brukselskiej korespondentki, Katarzyny Szymańskiej-Brogignon:

Przypomnijmy jeszcze, że podczas dzisiejszego spotkania z Romano Prodim, szefem Komisji Europejskiej, premier Buzek zaakceptuje styczeń 2004-go roku jako nową datę wejścia naszego kraju do Unii.

13:10