Jest śledztwo w sprawie tak zwanej „afery maseczkowej” - dowiedział się reporter RMF FM. Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła je po zawiadomieniu Ministerstwa Zdrowia, które za 5 milionów złotych kupiło od znajomego szefa resortu Łukasza Szumowskiego maseczki ochronne, które okazały się być bezużyteczne.

REKLAMA

Śledczy, jako podstawę tego postępowania przyjęli artykuł kodeksu karnego mówiący o wyłudzeniu. Do tego przestępstwa miało dojść przy sprzedaży maseczek. Jak się później okazało problemy dotyczyły użyteczności tego sprzętu, a także przedstawionych przez dostawcę certyfikatów.

Wyjaśnienia wymagają także inne okoliczności. Trudno wyobrazić sobie, żeby podczas tego śledztwa nie zbadano roli brata ministra Szumowskiego, a także ich znajomego instruktora narciarstwa - Łukasza G., który protegowany zgłosił się do resortu, oferując maseczki.

Prześwietlony musi też być proces decyzyjny w resorcie. Jak się dowiedział reporter RMF FM, to śledztwo zostało w całości powierzone do prowadzenia Komendzie Stołecznej Policji.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Szumowski: Wysłaliśmy zawiadomienie do prokuratury ws. maseczek

Ministerstwo Zdrowia zakupiło bezużyteczne maseczki?

Jak ustalili dziennikarze "Gazety Wyborczej" Ministerstwo Zdrowia kupiło bezwartościowe maseczki za ponad 5 mln zł. Zarobić miał na tym przyjaciel rodziny Łukasza Szumowskiego. Transakcja została sfinalizowana przez wiceministra Janusza Cieszyńskiego.

"Gazeta Wyborcza" w swoich ustaleniach powołuje się na udostępnioną korespondencję SMS i nagrania. Minister Szumowski i wiceminister Cieszyński potwierdzili główne ustalenia dziennika, jednak, wbrew ustaleniom dziennikarzy, mieli twierdzić, że oferta na zakup maseczek była traktowana jak każda inna.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", 16 marca - dwa dni po wprowadzeniu w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego, z bratem ministra zdrowia skontaktował się instruktor narciarstwa z Zakopanego i zaoferował mu zakup maseczek ochronnych. Instruktor otrzymał kontakt do wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego. Powołał się na znajomość z Łukaszem Szumowskim i szybko udało mu się sfinalizować zakup przez Ministerstwo Zdrowia środków ochrony osobistej.

Jeszcze w kwietniu tego roku kwestią zakupów sprzętu ochronnego na czas epidemii zaczęło interesować się Centralne Biuro Antykorupcyjne. 6 maja Cieszyński wezwał zakopiańskiego przedsiębiorcę i zażądał zwrotu pieniędzy - zakupione maseczki nie spełniają polskich norm, a przedstawione certyfikaty prawdopodobnie sfałszowano. Mimo to w znacznej części zostały już wykorzystane.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Bezużyteczne maseczki za 5 mln zł? "Gazeta Wyborcza" o kulisach zakupów resortu zdrowia