Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał nakaz rozbiórki samolotu, który od kilku miesięcy straszy na Placu Defilad. Na działce oddanej w ramach reprywatyzacji - u zbiegu Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej - najpierw wyrosło kilka budek z jedzeniem, potem bar-samolot. Teraz urzędnicy uznali, że to samowola budowlana.

REKLAMA

Samolot zniknie najwcześniej pod koniec września, gdy uprawomocni się decyzja nadzoru budowlanego. Właściciel działki ma jednak dwa tygodnie na odwołanie do wojewódzkiego inspektoratu i jeśli to zrobi, to rozbiórki opóźni się o kolejne tygodnie.

Zakładając utrzymanie w mocy decyzji o nielegalności samolotu, to wtedy rozbiórka będzie możliwa w listopadzie. Na to czekają mieszkańcy Warszawy, bo gdy przechodzą obok samolotu kręcą z niedowierzaniem głową, że coś takiego - bar-samolot - mogło stanąć w ścisłym centrum stolicy, w miejscu gdzie przecinają się dwie linie metra, zaledwie 100 metrów od pałacu kultury.

Typowy polski kicz, jak pięść do oka - mówi jeden z mieszkańców. To jest centrum Warszawy, tu powinny być ładne budynki, muzea, restauracje, a nie stary samolot, nielot - dodaje mieszkanka.

Właściciel działki odmawia komentarza, czy zastosuje się do decyzji o rozbiórce, czy będzie dalej walczył i przekonywał, że na swojej działce może postawić choćby samolot.

(az)