Blisko 750 poprawek chce wprowadzić do projektu reform ONZ John Bolton, kontrowersyjny amerykański ambasador przy tej organizacji. Zmiany zasugerował na trzy tygodnie przed uroczystym zatwierdzeniem dokumentu.

REKLAMA

Poprawki biorą pod uwagę priorytety Waszyngtonu, odsuwając w cień propozycje sekretarza generalnego ONZ Kofi Annana. Stany zjednoczone chcą m.in. usunięcia zapisów o przeznaczaniu 0,7 proc. dochodu narodowego na pomoc dla biednych krajów, a także wykreślenie apelu o powstrzymanie ocieplania się klimatu oraz pozbawienie dokumentu jakichkolwiek wzmianek o Międzynarodowym Trybunale Karnym, uznawanym przez Amerykanów przez potencjalne narzędzie szykan wobec nich.

Administracja prezydenta George’a Busha naciska także na usunięcie zapisów o ograniczeniu arsenału jądrowego przez mocarstwa atomowe, a jednocześnie chce zaostrzenia walki z rozprzestrzenianiem się broni masowego rażenia i międzynarodowym terroryzmem.