Czy niektóre części raportu o WSI są niezgodne z prawem? Według ustawy powinien on zawierać tylko nazwiska osób, które złamały prawo lub wykraczały poza sprawy obronności i bezpieczeństwa RP. W rzeczywistości jest jednak inaczej.

REKLAMA

W raporcie opublikowano kilkaset nazwisk np. oficerów szkolonych w ZSRR, czy dziennikarzy, którym autorzy raportu niczego nie zarzucają.

Ustawa precyzyjnie wymienia, kto powinien w raporcie się znaleźć. A czy niezgodne z prawem jest szkolenie w Związku Radzieckim? – pyta retorycznie Janusz Zemke, szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Zostało złamane wielokrotnie prawo. Podawane są nazwiska bez jakiś dowodów. Dzisiaj będziemy mieli dziesiątki spraw w sądach i nagle okaże się, ile jest ten raport wart - podkreśla Zemke.

Adam Bielan z PiS broni prezydenta Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza. Podkreśla, że o złamaniu prawa powinni mówić prawnicy. Jak rozumiem w raporcie nie miało być dowodów. Raport – jak sama nazwa wskazuje – przedstawia dokonania komisji weryfikacyjnej - zaznacza poseł.

W raporcie z weryfikacji WSI roi się także od błędów merytorycznych. Na przykład w sprawie operacji „ZEN” Antoni Macierewicz pisze, że zapłacono gigantyczne pieniądze niewiarygodnemu informatorowi. Ukrywa jednak informację, że płacili za to Amerykanie. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Przemysława Marca:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio