Od III Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który w lutym odbył się w Hajnówce mijają dziś dwa miesiące. Prokuratura ma podejrzenia, że doszło tam do propagowania faszyzmu i nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym oraz niedopełnienia obowiązków przez policję. Jak dotąd jednak materiały sprawy wyłącznie krążą między prokuratorskimi biurkami...

REKLAMA

Marsz i kontrdemonstracja

24 lutego ONR oddawał w Hajnówce hołd Romualdowi Rajsowi - "Buremu", którego oddział w 1946 wg IPN dokonał m.in. pacyfikacji kilku pobliskich wsi. Zginęło wówczas kilkadziesiąt niewinnych osób. Większość mieszkańców Hajnówki to dziś wyznawcy prawosławia, w mieście pomocniczo używany jest język białoruski. Dla narodowców Hajnówka jest miejscem szczególnym, ze względu na wyraźny opór przed uznawaniem Żołnierzy Wyklętych za bohaterów.

Podczas marszu narodowcy pod flagami ONR z falangą wznosili szereg charakterystycznych dla siebie haseł, przeciwko którym podczas swojej kontrdemonstracji protestowali Obywatele RP. Obie manifestacje nie zetknęły się, rozdzielone kordonami policji, po ich zakończeniu jednak zatrzymano kilkoro uczestników manifestacji Obywateli RP. Postawiono im zarzuty przeszkadzania w przebiegu legalnego zgromadzenia oraz odmowy wylegitymowania się na wezwanie policjantów. Narodowcy nie byli niepokojeni.

Rejonowa do okręgowej...

Cztery dni później Prokuratura Rejonowa w Hajnówce otrzymała od policji nagrania i zdjęcia związane z demonstracjami. Miała ocenić, czy doszło do popełnienia przestępstw, związanych z propagowaniem faszyzmu i nawoływaniem do nienawiści. Stwierdziła jednak, że marsz narodowców zabezpieczali policjanci, z którymi prokuratorzy współpracują na co dzień, dlatego 8 marca materiały przesłano "wyżej" - do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku z sugestią przekazania sprawy do innej jednostki.

Prokurator z Hajnówki stwierdził, że oprócz podejrzenia propagowania ustroju faszystowskiego i nawoływania do nienawiści ze zgromadzonych materiałów wynika, że zabezpieczający funkcjonariusze mieli nie reagować na obecność symboli faszystowskich a interweniować wobec osób, które nie naruszały prawa. Czyli nie dopełnić obowiązków i przekraczać swoje uprawnienia, za co grozi do 3 lat więzienia.

...okręgowa do rejonowej, ale innej...

Pięć dni później dla uniknięcia zarzutu braku obiektywizmu materiały z Hajnówki trafiły z białostockiej Prokuratury Okręgowej do podległej jej prokuratury rejonowej - też w Białymstoku. Celem przeprowadzenia postępowania.

...rejonowa z powrotem do okręgowej...

Dziesięć dni później, 23 marca, a więc miesiąc po wydarzeniach z Hajnówki Prokuratura Rejonowa w Białymstoku... wystąpiła do Prokuratora Okręgowego o przekazanie sprawy innej jednostce. Jako powód podano fakt, że w zabezpieczeniu manifestacji w Hajnówce licznie uczestniczyli też policjanci z komendy wojewódzkiej w Białymstoku, z a nimi Prokuratura Rejonowa współpracuje na co dzień...

...okręgowa do regionalnej...

Prokurator Okręgowy w Białymstoku otrzymawszy sprawę kolejny raz... stwierdził, że właściwie wszyscy prokuratorzy pracujący we wszystkich podległych mu prokuraturach rejonowych także współpracują z policjantami z komendy wojewódzkiej. Wystąpił więc do Prokuratury Regionalnej (także w Białymstoku) - o przekazanie sprawy do prowadzenia jednostce spoza swojego okręgu.

...regionalna z powrotem do okręgowej...

11 kwietnia Prokurator Regionalny w Białymstoku zdecydował... nie uznawać wniosku o przeniesienie sprawy do prokuratury spoza okręgu. Sprawa trafiła więc z powrotem do Prokuratora Okręgowego w Białymstoku, który musi podjąć decyzję o jej powierzeniu którejś z podlegających mu prokuratur rejonowych...

Podejrzeniami propagowania faszyzmu i nadużycia uprawnień przez policję w Hajnówce w lutym zajmowały się więc dotąd prokuratury rejonowa, okręgowa, inna rejonowa, kolejny raz okręgowa, regionalna, a teraz z powrotem okręgowa, która zleci ją którejś z prokuratur rejonowych. Samo postępowanie nie posunęło się jednak ani o krok.

Jak mawiają prokuratorzy - sprawa jest rozwojowa...

(ph)