Chcę przestrzec przed zbytnim optymizmem - tak Donald Tusk mówi o sprawie stoczni. Premier podkreśla, że do jutra musimy poczekać na decyzję Komisji Europejskiej w tej sprawie. Szef polskiego rządu ma nadzieję, że Komisja przedłuży o trzy miesiące rozmowy z inwestorami, którzy chcą restrukturyzować polskie stocznie.

REKLAMA

Podczas rozmowy telefonicznej przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso miał przystać na żądania Polski i dać naszemu rządowi więcej czasu na dokończenie rozmów z inwestorami, którzy zamierzają restrukturyzować stocznie. Zapewniania szefa Komisji Europejskiej, że jutro nie zapadnie negatywna decyzja, że stocznie muszą oddać miliardy złotych państwowej pomocy musiały być na tyle mocne, że rząd zrezygnował z pomysłu przenoszenia sprawy stoczni na wyższy polityczny poziom Unii, czyli do rady Europejskiej.

Tusk jest przekonany że decyzja, która zapadnie jutro będzie dla nas korzystna: Twierdzę, że jesteśmy tylko jeden krok dalej a to jest jeszcze długa droga, żeby stocznie uratować. Cieszę się, że ten jeden krok udało się zrobić, ale na razie uzyskaliśmy tylko czas.

Do 12 września mają być gotowe i przesłane do Brukseli plany restrukturyzacji stoczni. Do końca września gotowe umowy prywatyzacyjne.